W sobotnich meczach rozgrywek grupy wschodniej IV ligi Watra Białka Tatrzańska zremisowała na swoim boisku 2:2 z rezerwami Sandecji Nowy Sącz, a KS Zakopane także przed własną publicznością pokonał zespół ze ścisłej czołówki tabeli Skalnika Kamionka Wielka.
W Białce Tatrzańskiej mecz lepiej zaczęli goście, którzy już w 6 min objęli prowadzenie. Ryś dosyć desperacko uderzył z okolic 20 metra i przy biernej postawie Majerczyka piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Bramkarz Watry zrehabilitował się w kolejnej akcji, broniąc strzał Bukowego. W 16 min pierwszą okazję mieli gospodarze, ale uderzenie Rabiańskiego było zbyt lekkie by zaskoczyć Grzegorczyka. W 22 min bramkarz Sandecji popisał się świetnym refleksem odbijając piłkę po strzale z 3 metrów Ł. Remiasza. W 29 min było już 1:1. Po rzucie rożnym piłka trafiła na 15 metr do Rabińskiego, a ten uderzył precyzyjnie w dalszy róg bramki. Zaraz po golu wyrównującym arbiter z powodu śnieżycy przerwał spotkanie. Wznowiono je po 15 minutach, ale warunki do gry znacznie się pogorszyły co momentalnie przełożyło się na spadek poziomu spotkania. Do przerwy gole już nie padły bo i okazji do ich zdobycia brakowało z obu stron.
Pierwsze minuty drugiej połowy to inicjatywa Watry i w 53 min przyszły tego efekty. Po szybkim kontrataku piłka trafiła na lewą stronę do Rabiańskiego, ten wrzucił ją w pole karne, a tam głową trącił ją Ł. Remiasz i znalazła się w siatce. Kolejne minuty to spokojna i w miarę rozsądna gra gospodarzy, którzy na niewiele pozwalali młodym piłkarzom Sandecji. W 75 min jednak fatalny w skutkach błąd popełnił Plata, który skiksował tuż przed własnym polem karnym, z czego skorzystał Bukowy, wygrywając pojedynek sam na sam z Majerczykiem i doprowadzając do remisu. Watra w ostatnich 10 minutach rzuciła się od ofensywy i była bliska zwycięstwa. W 80 min po główce Rabiańskiego piłka o centymetry minęła bramkę Sandecji, a w 86 min strzał po ziemi Kality Grzegorczyk instynktownie odbił nogą.
- Kolejny raz na własne życzenie straciliśmy punkty na swoim boisku. Grając w roli gospodarza takie mecze musimy wygrywać. Boli to, że zwycięstwo straciliśmy po fatalnym indywidualnym błędzie. Inna sprawa, że znów nie potrafiliśmy wykorzystać wielu stworzonych przez siebie sytuacji. Nie chcę się tłumaczyć, ale też w jakimś stopniu wpływ na naszą postawę miały problemy kadrowe i stąd musieliśmy sporo eksperymentować – ocenił Kalita.
Watra Białka Tatrzańska – Sandecja II Nowy Sącz 2:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Ryś 6, 1:1 Rabiański 29, 2:1 Ł. Remiasz 53, 2:2 Bukowy 75.
Watra: Majerczyk – Drobnak, Zinyak, Plata, Kuchta – D. Duda, P. Duda, Rabiański, Gacek (80 Kalita) - Moraniec (78 T. Remiasz), Ł. Remiasz.
Sandecja II: Grzegorczyk – Nowak, Ciężobka ŻK, Dyląg, Kołodziej – Szarek (79 Kantor), Kozak, Brdej, Nowakowski – Bukowy, Ryś (58 Szczęsny).
Sędziował: Kristian Michel (Słowacja). Widzów: 100
Mecz w Zakopanem na boisku COS przy toczył się przy ciągle padającym, momentalnie bardzo obficie śniegu. Przez pierwszy kwadrans gra była wyrównana, obie drużyny atakowały na przemian jednak nie tworzyły istotnego zagrożenia pod bramkami. W 15 minucie gdy Zakopane zaatakowało lewą stroną Stępień dostrzegł ustawionego w polu karnym gości zupełnie nieobstawionego Michała Stasika i posłał do niego piłkę. Pomocnik Zakopanego swobodnie przyjął piłkę i sprytnie uderzył w kierunku dalszego rogu zewnętrznym podbiciem i gospodarze objęli prowadzenie. Dosłownie pięć minut później w podobnej sytuacji znalazł się Ustupski i też uderzył na bramkę ale w bliższy róg, tam jednak stał Kantor i pewnie złapał piłkę. Po upływie 30 minut gry przewagę zaczynali zdobywać goście. Zakopiańscy defensorzy bronili się wybijając piłkę na rzuty rożne. Po jednym z nich do dobrej pozycji strzeleckiej doszedł Bajdel, ale jego strzał z 16 metrów poszybował daleko od bramki.
Druga płowa meczu rozpoczęła się od zdecydowanych ataków drużyny z Kamionki Wielkiej. Dwa razy szanse na zdobycie goli miał Zieliński. Za pierwszym razem strzelając z bliska został zablokowany przez zakopiańskiego obrońcę, chwilę później bezpańską piłkę z nogi zdjął mu Rożalski. W 55 minucie goście zorganizowali szybką i składną akcję i po wymianie kilku podań piłka poszła na 16 metr do Kołbonia. Pomocnik Skalnika mierzył w okienko, ale spudłował bardzo wyraźnie. W 63 minucie goście stracili piłkę na swojej połowie i zakopiańczycy po przejęciu futbolówki szybko rozegrali akcję w jej finalnym stadium piłkę do ustawionego na 10 metrze wycofał stojący tyłem do bramki Wesołowski. Mierzony strzał Ustupskiego przeszedł znacznie obok górnego rogu bramki. Niemal w tej samej minucie goście mieli kolejną szansę na doprowadzenie do remisu, i po dokładnej wrzutce Chochli przed Rożalskim znalazło się dwu zawodników Skalnika. Strzelający Bajdel w zasadzie podał piłkę zakopiańskiemu golkiperowi do rąk. W 75 minucie zaraz po swoim wejściu na boisko Piotr Nowak próbując podać piłkę do swojego stopera, podał ale do Chrobaka, który zupełnie nieatakowany popędził z piłką na bramkę Skalnika. Rozgrywający Zakopanego mógł zrobić wszystko zdecydował się jednak na strzał z 12 metrów i trafił w nogi wychodzącego Kantora. Goście w końcówce meczu atakowali większą liczbą zawodników stwarzając gospodarzom okazje do kontr. W jednej z nich Ustupski dograł piłkę przed bramkę Skalnika do Antoła, który lekko tracił futbolówkę jednak tym razem Kantor nie dał się zaskoczyć. Zakopiańczycy w ostatniej minucie meczu zdobyli nawet gola, ale sędzia asystent po dłuższym namyśle dopatrzył się jednak spalonego.
- Nie był to nasz najlepszy mecz, ale oczywiście cieszą nas zdobyte punkty. W porównaniu do spotkania w Żabnie graliśmy u siebie w sposób grzej zorganizowany, nieco chaotycznie i momentami byliśmy wolniejsi od rywali. Oczywiście mogliśmy wcześniej zapewnić sobie wygraną gdyby Mateusz Chrobak po prezencie wykorzystał sytuację sam na sam. Nie zrobił tego, ale strzelona wcześniej bramka zapewniła nam jednak trzy punkty – ocenił trener KSZ, Marian Tajduś.
KS Zakopane – Skalnik Kamionka Wielka 1:0 (1:0)
1:0 Stasik 15. Sędziował: Ladislav Bucko z Koszyc (Słowacja). Żółte kartki: Floryn, Ustupski, Bachleda – Skrzypiec, G. Nowak, Żarnowski, Zieliński. Czerwona kartka: G. Nowak 87 za drugą żółtą. Widzów 50.
Zakopane: Rożalski – Floryn, Gubała, Murzyn, Bachleda, Stasik, Leniewicz, Chrobak, Ustupski (90 Frasunek), Wesołowski (65 Antoł), Stępień (80 Drabik).
Skalnik: Kantor – Kłebczyk, G. Nowak, Hasior, Skrzypiec, S. Nowak, Żarnowski, Chochla (70 P. Nowak), Kołboń, Zieliński (84 Szczurek), Bajdel.