Remisem zakończyła się wyjazdowa potyczka piłkarzy Porońca Poronin z Unią Tarnów w ramach 25 kolejki spotkań III ligi. To pierwsza strata punktów poronian odkąd trenerem tej drużyny został Przemysław Cecherz
Do składu Porońca wrócił Maciej Żurawski i to on jako pierwszy stworzył zagrożenie pod bramką gospodarzy. W 24 min po jego strzale z rzutu wolnego, piłka trafiła w poprzeczkę. Napastnik Porońca dopiął swego w 34 min. Został sfaulowany w polu karnym i arbiter wskazał na rzut karny, wykorzystany przez Artura Prokopa.
W pierwszym kwadransie drugiej części spotkania uwidoczniła się przewaga gospodarzy i w 60 min doprowadzili oni do wyrównania. Miejscowi zaatakowali prawą stroną. Marcin Więcek zagrał piłkę w pole karne, a Adrian Chłoń uderzeniem z głowy pokonał Patryka Królczyka. Stracona bramka rozbudziła zawodników Porońca i w 70 min powinni oni odzyskać prowadzenie. Dwójkową akcję przeprowadzili Sebastian Leszczak i Paweł Nowak. Finalnie, Leszczak wyszedł sam na sam z golkiperem Unii, ale przeniósł piłkę ponad bramkę rywali. Po chwili po raz drugi w tym spotkaniu w poprzeczkę z rzutu wolnego trafił Żurawski.
Bohaterami ostatnich minut tego spotkania byli obaj bramkarze. Najpierw w 83 min golkiper Porońca kapitalną paradą zatrzymał strzał Ropskiego, a minutę później Lisak wybronił strzał z najbliższej odległości Janusza Wolańskiego.
- Nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku. To bardziej strata dwóch punktów niż zysk jednego. Byliśmy w tym spotkaniu zespołem zdecydowanie lepszym. Unia poza zdobytym i to dosyć przypadkowo golem praktycznie nie zagroziła naszej bramce. A my nawet po stracie bramki mieliśmy wystarczającą ilość sytuacji aby ten meczjeszcze wygrać. Skuteczność a raczej jej brak była w tym spotkaniu naszą największą bolączką – przyznał po spotkaniu trener Porońca, Przemysław Cecherz.
Unia Tarnów - Poroniec Poronin 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Prokop 34 z karnego, 1:1 Chłoń 60.
Poroniec: Królczyk – Nowobilski (90 Dudzik), Piszczek (67 Kępa), Pluta, Senderski, Prokop (67 Kępa), Łybyk, Nowak, Leszczak, Wolański - Żurawski.