Zwycięstwa w sobotnich meczach 28 kolejki rozgrywek grupy wschodniej IV ligi zapisały na swoim koncie zespoły Watry Białka Tatrzańska oraz KS Zakopanego. Szczególnie wygrana zakopiańczyków cieszy, gdyż przedłuża ich szansę na wydostanie się ze strefy spadkowej. Z kolei białczanie wciąż mają szansę na podium.
Watra Białka Tatrzańska – Skalnik Kamionka Wielka 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Moraniec 13, 1:1 Zieliński 56, 2:1 Drobnak 90.
Watra: Majerczyk – Bochnak, Olbrycht, Łojek, Plata ŻK – T. Remiasz (66 Kalita), Drobnak, P. Duda, Kuchta (46 Chorążak) – Ł. Remiasz, Moraniec.
Skalnik: Kantor – Kiełbczyk, Hasior (31 Chochla), Kulpa, G. Nowak ŻK – Kołboń, Żarnowski, Cetnarowski, S. Nowak – Bajdel, Zieliński.
Sędziował: Wojciech Curyło z Krakowa. Widzów: 100
W pierwszej połowie inicjatywa należała to Watry. Tylko gospodarze w tej części gry stworzyli sobie sytuacje bramkowe. Konkretnie dwie. Ta pierwsza z 13 minuty dała im prowadzenie. Po dograniu ze środka boiska, Kamil Moraniec przejął piłkę na 20 metrze, wygrał starcie bark w bark z jednym ze środkowych obrońców Skalnika, wbiegł w pole karne i pewnie pokonał Sebastiana Kantora. W 39 min przed szansą na drugiego gola dla Watry stanął Łukasz Remiasz, ale tym razem po jego uderzenie fantastycznie interweniował golkiper Skalnika.
Początek drugiej połowy to z kolei lepsza gra przyjezdnych. Efekty tego przyszły w 56 min. Prostopadłe podanie z głębi pola trafiło do Jana Zielińskiego, który w sytuacji sam na sam na raty pokonał Krystiana Majerczyka. Potem jeszcze kilkukrotnie groźnie kotłowało się w polu karnym Watry. Ta przebudziła się w ostatnich 10 minutach. W 84 min ponownie ze świetnej strony pokazał się Kantor, broniąc instynktownie uderzenie Mirosława Kality. Mecz rozstrzygnął się w 90 min. Plata rzutem z autu w okolicach środka boiska uruchomił na lewej stronie Kalitę. Ten wbiegł z piłką w pole karne, dograł na piąty metr do Petera Drobnaka, którym mimo nienajlepszego przyjęcia futbolówki oddał skuteczny strzał. Jeszcze w doliczonym czasie gry świetną okazję zmarnował Łukasz Remiasz.
- Mecz bez stawki. Chcieliśmy jednak wygrać, by podtrzymać dobrą passę. Udało się i z tego się cieszymy. Nie był to łatwy mecz. Skalnik potwierdził, że nie przez przypadek znajduje się w czubie tabeli. To bardzo solidny zespół. Generalnie mecz na wyrównanym poziomie. Raz jedna, raz druga strona lekko przeważała. Na szczęście o tę jedną bramkę my byliśmy lepsi – ocenił Kalita.
Goście chyba w akcie desperacji tuż po zakończeniu spotkania zażądali weryfikacji składu Watry, doszukując się nieuprawnionych do gry zawodników. Nie mieli jednak ku temu większych podstaw i ich wątpliwości szybko zostały przez sędziów rozwiane.
Rylovia Rylowa – KS Zakopane 1:4 (0:1)
Bramki dla KSZ: Leniewicz z karnego, Stasik, M. Grela, Ustupski.
Bramki dla KSZ: Dziedzic – Leniewicz, Murzyn, Gubała, Frasunek – Stasik, Stepień, Drabik, Ustupski – G. Grela, M. Grela.
- Mieliśmy przed tym meczem spore problemy kadrowe. Pojechaliśmy „gołą" jedenastką. Mądrze jednak rozegraliśmy to spotkanie. Dobrze zareagowaliśmy na straconą na początku drugiej połowy bramkę na 1:1. Walczymy dalej. Wciąż jest szansa na to aby wydostać się ze strefy spadkowej – ocenił trener KSZ, Marian Tajduś.