Debiutujący w tym sezonie w rozgrywkach grupy wschodniej IV ligi piłkarze LKS Szaflar w swoim pierwszym spotkaniu pokonali w wyjazdowym spotkaniu Poprad Rytro 3:1.
Oprócz czterech bramek, było w tym meczu też aż pięć (!) czerwonych kartek. Cztery z nich ujrzeli zawodnicy gospodarzy, jedną zawodnik Szaflar (Tomasz Lach w 60 min w konsekwencji dwóch żółtych).
- Gospodarze sami są sobie winni. Cały mecz im coś nie pasowało. Dopatrywali się fauli niemal w każdym kontakcie. Cały czas dyskutowali z arbitrem, który nie pozwalał sobie na „pyskówki". To jednak nie nasz problem. My skupialiśmy się na sobie. Zagraliśmy dobre spotkanie. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. W drugiej po części udzieliła się nam nerwowa atmosfera jaką stworzyli gospodarze. Udało się nam jednak je opanować i odzyskać inicjatywę – ocenił trener Szaflar, Stanisław Budzyk.
Prowadzenie w meczu Szaflary objęły w 6 min z rzutu karnego po faulu na Lachu. „Jedenastkę" wykorzystał Mariusz Maciaś. Gol numer dwa i trzy był z kolei autorstwa Floriana Kamińskiego.
Poprad Rytro – LKS Szaflary 1:3 (0:1)
Bramki: Maciaś 6 z karnego, F. Kamiński 75, 90.
Szaflary: Nykaza – Luberda (15 Stanczak), Strama, Rusnak, Joniak – Bielański, Jarząbek, F. Kamiński, Gogolak – Maciaś, Lach.
|