Bardzo udanie rundę wiosenną rozgrywek ligi okręgowej rozpoczęły drużyny Jarmuty Szczawnica oraz Orkana Raba Wyżna. Oba te zespoły odniosły wjazdowe zwycięstwa.
Turbacz Mszana Dolna – KS Jarmuta Szczawnica 1:2 (0:1)
Bramki dla Jarmuty: Mrówka dwie
Jarmuta: Borzęcki – Jasiurkowski, Diop, Ojrzanowski, Ł. Wiercioch – Labbidi (80 Ciesielka), M. Pietrzak, Sulir (90 Waligóra), J. Pietrzak, T. Mastalski (50 Kolasa) – Mrówka (88 Salamon).
Pierwsza połowa miała dwa kluczowe momenty. Pierwszy to czerwona kartka jaką w 39 min w konsekwencji dwóch żółtych obejrzał gracz gospodarzy Konrad Piekarczyk. Drugi to gol dla Jarmuty, zdobyty w ostatnich sekundach tej części gry, za sprawą debiutującego w ich szeregach Damiana Mrówki.
Grając w liczebnym osłabieniu gospodarze w 51 min wyrównali. Szczawniczanie odzyskali prowadzenie 10 minut później. Ponownie w głównej roli wystąpił Mrówka, który sfinalizował kontratak swojego zespołu. Jak się okazało to było trafienie na wagę bardzo cennych dla graczy Jarmuty trzech punktów.
- Mecz walki. Bardzo wyrównany. Najważniejsze, że zagarnęliśmy trzy punkty. Styl lepiej przemilczeć. Teraz już skupiamy się na meczu z Waksmundem – ocenił gracz Jarmuty, Jacek Pietrzak.
Łosoś Łososina Dolna – Orkan Raba Wyżna 2:4 (1:3)
Bramki dla Orkana: Skawski trzy, Pluta.
Orkan: Szklarz – K. Rapta (64 Kadzik), Możdżeń, Skwarek, Lenart (72 Świder) – Gromczak, Skawski, Teper, Traczyk (30 Dziechciowski), Pluta a- Filipek (84 Borzęcki)
Orkan zaczął kapitalnie. Po 25 minutach prowadził już 3:0. W głównej roli wystąpił Patryk Skawski, który popisał się klasycznym hat-trickiem. Potem jednak stracony dosyć nieszczęśliwie gol – skutek nieporozumienia obrońców i bramkarza – wybił rabian z rytmu. Konsekwencją tego był kolejny stracony gol na początku drugiej połowy. Zrobiło się nerwowo. Łosoś atakował, stwarza sytuacje, ale kilka świetnych interwencji zaliczył Marcin Szklarz. Ostatnie słowo należało jednak do Orkana, a konkretnie do Mateusza Pluty, który w 82 min wykończył kontratak swojej drużyny i czwartym golem przypieczętował zwycięstwo.
- Trudne spotkanie. Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu. Byliśmy przede wszystkim skuteczni. W drugiej już oddaliśmy inicjatywę gospodarzom. Mocno na nas ruszyli i gdyby nie Marcin w naszej bramce, mogło być różnie – przyznał grający trener Orkana, Robert Możdżeń.
|