Trwa świetna seria piłkarzy Huraganu Waksmund w lidze okręgowej. We wtorek podopieczni Marcina Zubka wygrali czwarte z rzędu spotkanie, pokonując w Podegrodziu dużo wyżej notowany Gród i to aż 4:1. Dzięki temu waksmundzianie powoli łapią już kontakt ze środkiem tabeli. Wreszcie – po czterech kolejnych porażkach – smak zwycięstwa poczuli gracze Orkana Raba Wyżna, którzy pokonali na sowim boisku AKS Ujanowice.
Orkan Raba Wyżna – AKS Ujanowice 3:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Orzeł 47, 0:2 Kiławiec 55, 1:2 Skawski 60, 2:2 Skawski 68, 3:2 Filipek 70.
Orkan: Szklarz – Pałasz, Skawarek, Możdżeń, W. Traczyk – Pluta, Skawski (87 Bochnak), Teper, Gromczak – Filipek, Borzęcki.
Ujanowice: M. Gwiżdż – Zelek, Firlej, P. Oleksy, Dudek – Kmiecik (67 Przystał), D. Augustyn, R. Gwiżdż (73 R. Gwiżdż), Orzeł (61 S. Oleksy) – Kiławiec, Krzyżak (46 Jasica).
Piłkarze Orkana przerwali serię czterech przegranych spotkań, choć do 60 minuty wcale się na to nie zanosiło. Do tego momentu gospodarze przegrywali bowiem 0:2. Bramki stracili w pierwszych 10 minutach drugiej połowy. Najpierw w 47 min prowadzenie gościom dał uderzeniem z rzutu wolnego Orzeł, a w 55 min podwyższył je celną główką – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego – Kiławiec. Potem jednak oglądaliśmy istny szturm Orkana na bramkę przeciwnika, którego efektem były trzy gole zdobyte między 60 a 70 minutą. Za pierwszym razem pomocnik gospodarzy trafił – po rykoszecie – z dystansu, za drugim razem dobił uderzenie Pluty. Trzecią bramkę – jak się okazało decydującą – zdobył Filipek, który dołożył nogę do dośrodkowania z bocznego sektora boiska Gromczaka.
- Z piekła do nieba. Po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić najmniej 3:0. A tak przekonaliśmy się na własnej skórze o słuszności powiedzenia jak nie dasz to dostaniesz. Dwa stałe fragmenty kosztowały nas utratę bramek. Potrafiliśmy się jednak podnieść z kolan i za to chwała chłopakom. Generalnie mecz na super poziomie jak na tę klasę rozgrywkową. Przede wszystkim toczone w szybkim tempie. My wkońcu zagraliśmy jak drużyna. Przede wszystkim w defensywie graliśmy bardzo mądrze - ocenił grający trener Orkana, Robert Możdżeń.
Gród Podegrodzie – Huragan Waksmund 1:4 (0:2)
Bramki dla Huraganu: Wójciak dwie, B. Mroszczak, P. Mozdyniewicz.
Huragan: Byrnas – J. Mroszczak, B. Handzel, Wróbel, Józefczak – J. Waksmundzki, Cyrwus (75 P. Mozdyniewicz), M. Handzel, Chorążak – B. Mroszczak, Wójciak.
Od samego początku mecz świetnie układał się dla Huraganu. Już w 7 min prowadzenie dał im B. Mroszczak, kapitalnym uderzeniem z 20 metrów po którym piłka wylądowała w górnym rogu bramki gospodarzy. Jeszcze przed przerwą waksmundzianie podwyższyli prowadzenie. W środku pola piłkę wywalczył Chorążak, posłał prostopadłe podanie do Wójciaka, który wygrał pojedynek z dwoma zawodnikami Grodu i celnie przymierzył. Druga połowa zaczęła się od trzeciego gola Huraganu. Ponownie jego autorem był Wójciak, który tym razem dostał podanie z bocznego sektora boiska od M. Handzla, mimo asysty obrońców rywali przyjął piłkę i po raz kolejny popisał się skutecznym uderzeniem. Od 60 min gospodarze grali w liczebnym osłabieniu, po czerwonej kartce Olszaka. Mimo to chwilę potem zdołali zdobyć bramkę. Ostatnie słowo należało jednak go Huraganu, a konkretnie do P. Mozdyniewicza, który po kolejnym dograniu w pole karne od M. Handzla skutecznie „zamknął” akcję.
- Cieszy zwycięstwo na trudny terenie. Mieliśmy rozpracowanego przeciwnika. Znaliśmy jego mocne i słabe strony. Zagraliśmy bardzo zdyscyplinowanie. Chłopaki realizowali na boisku to co od nich wymagałem i efektem tego są bardzo potrzebne nam trzy punkty – ocenił trener Huraganu, Marcin Zubek
|