START
powrót do strony głównej
     Galeria fotografii
fotografie sportowe
     Terminarz
kalendarium wydarzeń sportowych
     Wyniki
tabele z wynikami zawodów, etc...
Podhale-Sport
Sport UM Zakopane
Sport Bukowina Tatrzańska
Sport UG Czarny Dunajec
Sport UG Poronin
Sport UG Jabłonka
Zakopiańska Liga Biegowa
Sport i zdrowie
EUROPEAN CLIMBING ROUTE
Szkoła Mistrzostwa Sportowego
Sportowcy Podhala
Plebiscyt Najlepszy Sportowiec Podhala
Orlen CUP
Igrzyska STO
Igrzyska lekarskie
ZIMOWE IGRZYSKA POLONIJNE
Olimpiada młodzieży
Igrzyska Olimpijskie Mistrzostwa Świata Igrzyska Europejskie
Tour De Pologne Maratony LANG TEAM
Uniwersjady, MS Juniorów ZIOM
COS Zakopane
Obiekty Sportowe
Rozmaitości
 Kluby sportowe
REDAKCJA
Linki
Zapowiedzi

Dyscypliny
Biathlon
Biegi narciarskie
Dart
Hokej
Kajakarstwo
Konkurencje konne
Koszykówka
Kręgle
Lekkoatletyka
Łyżwiarstwo
Narty
 Piłka nożna
  Halówka Open Z-ne
  Halówka Old-Boys Z-ne
  Halówka Czarny Dunajec
  Podhalańska A klasa
  Podh. I liga Juniorów
  Halówka Jabłonka
  Letnia Liga Czarny Dunajec
  Ligi Amatorów
  Piłka różne
  V Liga i Liga Okręgowa
  IV Liga
  Nowotarska Piłka Halowa
  Halówka Czorsztyn
  Podhalańska Liga Piłki Halowej
Piłka ręczna
Pływanie
Podnoszenie ciężarów
Rowery
 Siatkówka
Ski-Alpinizm
 Skoki narciar. i kombinacja
Snowboard
Sporty extremalne
Sporty motocyklowe
Sporty pożarnicze
Sporty samochodowe
Sporty samolotowe
 Sporty walki
Strzelectwo
Tenis ziemny i stołowy
Unihokej
Wędkarstwo
Wspinaczka
Żeglarstwo

Partnerzy
    Zakopane       UG Jabłonka
  

     wyniki-skoki


 
Gabinet Terapii
   
   Keti


   Skijumping
  AZS-Zakopane  


TZN Zakopane







KS Pieniny




  mecze na żywo
wyniki na żywo
 

V Liga i Liga Okręgowa
3 kolejka V ligi. Pierwsze straty Zakopanego i Szaflar
 dodano: 25 Sierpnia 2016    (źródło: M. Zubek www.podhaleregion.pl)

 W środę 3 kolejkę spotkań rozegrały zespoły z ligi okręgowej. W niej kolejne derbowe mecze rozegrały drużyny z Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej. W Rabie Wyżnej Orkan podzielił się punktami z Zakopanem, a w Jabłonce Orawa nieznacznie uległa Jarmucie Szczawnica. Bez punktów ze Stróż, wrócili z kolei piłkarze Szaflar


 Orkan Raba Wyżna – KS Zakopane 1:1 (1:1)
 
Bramki: 0:1 samobójcza – Ł. Rapta 18, 1:1 Filipek 36
 
Orkan: D. Możdżeń – Świder (55 Lenart), R. Możdżeń, Skwarek, K. Rapta (70 Dziechciowski) – Gromczak, Skawski, Teper, Pluta (90 Ł. Rapta) – Kasiniak (58 Traczyk), Filipek.
 
KSZ: Dziedzic – Stopka, Floryn, Szajna, Nowobilski – Staszel (63 Sawina), Chrobak (78 Stalmach), Drabik, Król – Gubała (60 Pawlikowski), Kasperczyk (88 Łabędź).
 
Sędziował: Krzysztof Olchawa z Nowego Sącza. Żółta kartka: Traczyk.
 
W pierwszych minutach lepsze optyczne wrażenie sprawiali zakopiańczycy, ale to gospodarze pierwsi byli bliscy zdobycia bramki. W 12 min Łukasz Rapta po zagraniu z rzutu wolnego, uderzając piłkę głową trafił jednak tylko w poprzeczkę. Sześć minut później ten sam zawodnik trafił już do bramki... tyle że własnej. Był to efekt dobrze wykonanego przez Andrzeja Króla rzutu rożnego. Mocna bita piłka wpadła na piąty metr i odbiła się od nóg obrońcy Orkana.
 
Po stracie bramki gospodarze przejęli inicjatywę i zaczęli stwarzać groźne sytuacje. W 34 min oślepiony słońcem Patryk Filipek nie trafił piłki głową będąc tuż przed bramką. W 36 min napastnik Orkana już się nie pomylił. Świetną robotę w środku pola odegrał Patryk Skawski, który wygarnął piłkę spod nóg zakopiańczyków, po czym posłał doskonałe prostopadłe podanie do wbiegającego w pole karne Filipka, a ten wygrał starcie sam na sam z Damianem Dziedzicem. Minutę później Orkan mógł już prowadzić. Filipek tym razem popisał się świetną asystą do Łukasza Kasiniaka. Ten będąc sam przed Dziedzicem uderzył, ale bramkarz zakopiańczyków do spółki z Maciejem Szajną zapobiegli utracie gola. Jeszcze w 42 min okazję miał Skawski, ale z 12 metrów uderzył nieczysto i piłka padła łupem Dziedzica.
 
Drugą połowę świetnie mogli zacząć goście. W 51 min Adam Gubała dopadł do bezpańskiej piłki w polu karnym Orkana, uderzył z 8 metrów, ale wprost w Dawida Możdżenia. W 60 min nieznacznie z dystansu pomylił się z kolei Robert Możdżeń, a w 76 min strzał Pawła Gromczaka z 12 metrów efektownie na rzut rożny sparował Dziedzic.
 
 
- Z jednej strony szanujemy punkt wywalczony na boisku przeciwnika, ale z drugiej strony nie da się ukryć, że w porównaniu chociażby z poprzednim naszym spotkaniem, znacznie obniżyliśmy loty. Zaczęliśmy całkiem nieźle. Objęliśmy prowadzenie i nie wiedzieć czemu stanęliśmy. Im mecz trwał dłużej tym bardziej graliśmy nerwowo i chaotycznie, nie realizując tego co sobie powiedzieliśmy w szatni. To już jednak historia. Trzeba wyciągnąć wnioski i dalej nad sobą pracować – ocenił trener Zakopanego, Dawid Bartos
 
- Spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania. W koncu Zakopane to spadkowicz z IV ligi. Pierwsze minuty potraktowaliśmy badawczo. Chcielismy mniej więcej zobaczyć na co stać naszych rywali, dlatego bardzie skupiliśmy się na grze w defensywie. Stracona bardzo przypadkowa bramka zmusiła nas do tego by bardziej się otworzyć i zaatakować. Udało się w miarę szybko wyrównać. Potem mieliśmy jeszcze sporo okazji na kolejne gole, ale na starcie sezonu mamy problemy ze skutecznością. Generalnie uważam, że remis w tym spotkaniu jest wynikiem jak najbardziej sprawiedliwym - przyznał kapitan Orkana, Patryk Skawski. 


Orawa Jabłonka – Jarmuta Kolex Szczawnica 0:1 (0:0)
 
Bramka: 0:1 J. Pietrzak 68
 
Orawa: T. Zubrzycki – W. Zahora, Smutek, Joniak, Stokłosa - Kasprzak, Guziak, P. Zubrzycki, Andrasiak - Sarniak (80 Paniak), Stasiak.
 
Jarmuta: Borzęcki – Diop, Ojrzanowski, Piszczek, Kozielec - Noworolnik, Kuziel, M. Pietrzak (75 Mlak), Talarczyk (80 Mastalski) - Mrówka (89 Salomon), J. Pietrzak.
 
Sędziował: Krzysztof Budnik z Nowego Sącza.
 
Pierwsza połowa wyrównana. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, stąd sytuacji bramkowych za wiele nie było. W 17 min po akcji lewą stroną boiska Piszczka i jego dośrodkowaniu w pole karne, Talarczyk główkował nad poprzeczką. W 33 min szykującego się do uderzenia Stasiaka w ostatnim momencie zblokowali obrońcy Jarmuty. Trzy minuty później napastnik Orawy miał jeszcze lepszą okazję. Po zagraniu od Andrasiaka, wbiegł w pole karne, minął obrońców i bramkarza rywali, ale nie trafił do pustej już bramki.
 
Obraz gry w drugiej połowie niewiele się zmienił. W 63 min po Talarczyk dograł w pole karne na 6 metr do M. Pietrzaka, ale jego strzał głową P. Zubrzycki zdołał wybronić. W 68 min rozstrzygnęły się losy tego spotkania. M. Pietrzak posłał podanie w „uliczkę” do swojego brata Jacka, który w sytuacji jeden na jeden nie dał najmniejszych szans T. Zubrzyckiemu. Jeszcze w 70 min soczyste uderzenie Kasprzaka z 30 metrów sprawiło sporo problemów Borzęckiemu.
 
- W porównaniu do niedzielnego meczu w Zakopanem nasza gra w spotkaniu z Jarmutą była o wiele lepsza. Co więcej w pierwszej połowie mogliśmy a nawet powinniśmy objąć prowadzenie. Oczywiście piłkarsko goście byli nieco lepsi głównie w drugiej połowie meczu, ale oni przecież w niedzielę rozgromili Łososia 6:0. W tym kontekście nasza nikła porażka daje nam nadzieję o dodaje wiary na lepsze występy i wyniki w lidze - podsumował spotkanie trener Tomasz Zahora.
 
- O tym spotkaniu chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Nic nam w tym spotkaniu nie wychodziło. Graliśmy ospale z nastawieniem, że i tak wygramy. A wcale tak nie musiało być gdyby gospodarze w pierwszej połowie wykorzystali niepowtarzalną okazję. Chyba wysoka wygrana z Łososiem wprawiła zespół w samouspokojenie a przecież każdy mecz jest inny i o tym musimy na przyszłość pamiętać - powiedział po meczu grający trener Jarmuty Jacek Pietrzak.
 
Kolejarz Stróże – LKS Szaflary 2:1 (0:0)
 
Bramka dla Szaflar: F. Kamiński 90.
 
Szaflary: Zhuk – Baboń, Mularek (60 Rusnak), Strama, Bierówka – Joniak (30 Hajnos), Kantor, Hreśka, Gogolak – F. Kamiński, P. Kamiński.
 
- Wcale nie musieliśmy tego meczu przegrać. Byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla gospodarzy. W pierwszej połowie to my mieliśmy stu procentową okazję, ale Dominik Gogolak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. W drugiej połowie gra była wyrównana. Gola na 0:1 straciliśmy z bardzo problematycznego rzutu karnego. Potem już musieliśmy się „otworzyć” i w samej końcówce nadzialiśmy się na kontrę, która kosztował nas utratę gola. W ostatnich sekundach zdołaliśmy już tylko zdobyć bramkę honorową. Bardziej niż strata punktów, martwią mnie kolejne dwie kontuzje. Sezon się dopiero zaczął, a nasza sytuacja kadrowa nie wygląda najlepiej - powiedział trener Szaflar, Tomasz Ligudziński.




«« Powrót do listy wiadomości
 Zapisz w schowku     Drukuj     Wyślij znajomemu    911



 
 
 
 
 
  
  
 

Copyright © MATinternet & Podhale-Sport - ZAKOPANE 1999-2024