START
powrót do strony głównej
     Galeria fotografii
fotografie sportowe
     Terminarz
kalendarium wydarzeń sportowych
     Wyniki
tabele z wynikami zawodów, etc...
Podhale-Sport
Sport UM Zakopane
Sport Bukowina Tatrzańska
Sport UG Czarny Dunajec
Sport UG Poronin
Sport UG Jabłonka
Zakopiańska Liga Biegowa
Sport i zdrowie
EUROPEAN CLIMBING ROUTE
Szkoła Mistrzostwa Sportowego
Sportowcy Podhala
Plebiscyt Najlepszy Sportowiec Podhala
Orlen CUP
Igrzyska STO
Igrzyska lekarskie
ZIMOWE IGRZYSKA POLONIJNE
Olimpiada młodzieży
Igrzyska Olimpijskie Mistrzostwa Świata Igrzyska Europejskie
Tour De Pologne Maratony LANG TEAM
Uniwersjady, MS Juniorów ZIOM
COS Zakopane
Obiekty Sportowe
Rozmaitości
 Kluby sportowe
REDAKCJA
Linki
Zapowiedzi

Dyscypliny
Biathlon
Biegi narciarskie
Dart
Hokej
Kajakarstwo
Konkurencje konne
Koszykówka
Kręgle
Lekkoatletyka
Łyżwiarstwo
Narty
 Piłka nożna
  Halówka Open Z-ne
  Halówka Old-Boys Z-ne
  Halówka Czarny Dunajec
  Podhalańska A klasa
  Podh. I liga Juniorów
  Halówka Jabłonka
  Letnia Liga Czarny Dunajec
  Ligi Amatorów
  Piłka różne
  V Liga i Liga Okręgowa
  IV Liga
  Nowotarska Piłka Halowa
  Halówka Czorsztyn
  Podhalańska Liga Piłki Halowej
Piłka ręczna
Pływanie
Podnoszenie ciężarów
Rowery
 Siatkówka
Ski-Alpinizm
 Skoki narciar. i kombinacja
Snowboard
Sporty extremalne
Sporty motocyklowe
Sporty pożarnicze
Sporty samochodowe
Sporty samolotowe
 Sporty walki
Strzelectwo
Tenis ziemny i stołowy
Unihokej
Wędkarstwo
Wspinaczka
Żeglarstwo

Partnerzy
    Zakopane       UG Jabłonka
  

     wyniki-skoki


 
Gabinet Terapii
   
   Keti


   Skijumping
  AZS-Zakopane  


TZN Zakopane







KS Pieniny




  mecze na żywo
wyniki na żywo
 

V Liga i Liga Okręgowa
6 kolejka V ligi. Radość w Jabłonce, niedosyt w Szaflarach i Zakopanem.
 dodano: 11 Września 2016    (źródło: M. Zubek www.podhaleregion.pl)

 W sobotnich meczach 6 kolejki spotkań ligi okręgowej z naszych drużyn największe powody do radości mieli piłkarze Orawy Jabłonka, którzy odnieśli pierwsze w sezonie zwycięstwo, ogrywając na swoim boisku drużynę z Ujanowic. Uczucie niedosytu towarzysz zapewne zarówno zawodnikom z Szaflar jak i z Zakopanego, których wyniki remisowe odniesione odpowiedni w meczach z Zalesianką Zalesie i Orłem Wojnarowa z pewnością nie satysfakcjonują


 Szaflary – Zalesianka Zalesie 1:1 (1:1)
 
Bramki: 1:0 J. Gałdyn 19, 1:1 Augustyn 41.
 
Szaflary: Zhuk – K. Gałdyn, Mularek (46 Strama), Kantor, Bierówka – P. Kamiński (74 Baboń), F. Kamiński, Hajnos ŻK, Gałdyn, Dudzik – Gogolak.
Zalesianka: Ryż – A. Ubik, Gancarczyk, Sukiennik, R. Ubik – K. Opoka, P. Opoka, Franczyk, Augustyn – Koszut, Piaskowy.
 
Sędziowała Ewa Szydło.Widzów: 200 
 
Każdy kto od lat śledzi grę drużyny z Szaflar, wie że w dużym stopniu uzależniona jest ona od dyspozycji F. Kamińskiego. Jeżeli jemu zdarza się słabszy dzień, to momentalnie szwankuje gra całej drużyny. Tak też było i w meczu z Zalesianką, w którym kapitan Szaflar miał mocno rozregulowany celownik. Zawiódł szczególnie w 83 min, kiedy nie wykorzystał rzutu karnego (jego intencję wyczuł bramkarz). Chwilę wcześniej także powinien zdobyć bramkę, ale spudłował z 8 metrów (piłka otarła się o słupek).
 
Jeżeli chodzi o sytuacje bramkowe, to więcej działo się w tym względzie w pierwszej połowie. Pierwsi gola mogli zdobyć przyjezdni, ale strzał w 2 min Augustyna instynktownie odbił Zhuk. Z czasem inicjatywę przejęli gospodarze. Aktywny w ich szeregach był szczególnie J. Gałdyn i to on w 19 min dał swojej drużynie prowadzenie. Gol był efektem kapitalnej – rzadko spotykanej na tym poziomie - zespołowej akcji na jeden kontakt. W 31 min po raz kolejny w główniej roli wystąpił Zhuk. Ukraiński bramkarz gospodarzy ponownie zwycięski wyszedł z pojedynku z Augustynem. Napastnik Zalesianki dopiął swego w 43 min. Przy biernej postawie środkowych obrońców z Szaflar, przyjął zagraną z głębi pola piłkę i bliska skierował ją do bramki. Goście mogli nawet na przerwą schodzić prowadząc, ale po strzale Koszuta ponownie udanie interweniował Zhuk.
 
W drugiej połowie, poza sytuacjami F. Kamińskiego opisanymi na wstępie, dogodne sytuacje strzeleckie mieli R. Ubik po stronie gości, oraz Gogolak, Baboń i Dudzik po stronie gospodarzy.
 
 
 
- W żadnym wypadku za brak zwycięstwa nie obwiniałbym jednego zawodnika. Nie tylko Florkowi przytrafił się słabszy dzień. Generalnie to spotkanie potwierdziło, że mamy problem z zespołami, które preferują grę dalekimi podaniami. W taki sposób jak dzisiaj, straciliśmy już trzy gole w tym sezonie. To nie dopuszczalnie na tym poziomie. Goście ewidentnie przyjechali po jeden punkt i cel swój osiągnęli. Nam w grze przeszkadzała murawa, która nie jest w najlepszym stanie – ocenił trener Szaflar, Tomasz Ligudziński.
 
KS Zakopane – Orzeł Wojnarowa 0:0
 
Sędziował: Jan Chlipała z Ochotnicy Dolnej. Widzów 100.
 
Zakopane: Dziedzic – Bobak, Floryn ŻK, Szajna ŻK, Stopka, Staszel (72 K. Stalmach), Chrobak, Drabik, Król (80 K. Bartos), Pawlikowski (50 Kasperczyk ŻK), Ogiela (55 (Gubała).
 
Orzeł: Miłkowski – Chronowski, Grzyb, M. Mędoń, W. Medoń ŻK, Szczerba, Olszewski, Szczepanik, Krajewski, Krok, Fyda.
 
Pierwsze 10 minut spotkania przebiegał pod wyraźne dyktando gospodarzy. Zakopiańczycy atakowali non stop, tyle że efektem tego były co najwyżej auty, rzuty rożne i rzuty wolne. Dopiero w 15 minucie uderzenie z dystansu Drabika sprawiło bramkarzowi Orła trochę kłopotów. Tymczasem po jednym z pierwszych ataków gości Fyda ograł zakopiańskiego defensora, ale uderzył w kierunki bramki, ale z linii bramkowej futbolówkę wybił Szajna
 
Wreszcie w 33 minucie gospodarze stworzyli sytuację bramkową. Dośrodkowanie Króla z końcowej linii boiska dotarło na 12 metr do Chrobaka, który uderzył na bramkę jednak piłka przeleciała nad poprzeczką. Z kolei w 38 minucie goście wykonywali rzut wolny z odległości 25 metrów i rozegrali go sprytnie na szczęście dla gospodarzy piłka minęła ich bramkę. Minutę później w znakomitej sytuacji znalazł się Ogiela, ale będąc na 7 metrze sam przed bramkarzem Orła strzelił właśnie w niego. Po zmianie stron goście przez dobre 7 minut nie wpuszczali miejscowych futbolistów na swoją połowę, ale też dużego zagrożenia dla Dziedzica nie stwarzali. W 52 minucie precyzyjna centra Króla z rzutu wolnego dotarła w pole bramowe do Szajny, jednak ten główkują uderzył futbolówkę nieczysto i ta przeszła obok bramki. Jeszcze w 78 minucie w polu karnym gości akcję dobrze rozegrali Gubała z Kasperczykiem jednak ten drugi w dobrej sytuacji zgubił futbolówkę tuż przed bramką. W końcówce spotkania goście konsekwentnie bronili remisu, a gospodarze nie mieli atutów aby rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść.
 
- Niestety nie mamy z przodu tej klasy gracza, który umiałby wykorzystać tworzone przez nas sytuacje. Oczywiście nasza młodzież a w przedniej formacji występowali juniorzy młodsi nawet stwarzają niezłe okazje bramkowe jednak w decydujących momentach podejmują niewłaściwe decyzje, nieprecyzyjnie dogrywają piłki i to jest dla wszystkich frustrujące, a to oczywiście nie pomaga w grze. Ambicji zaangażowania tych chłopakom nie sposób odmówić, ale to dopiero materiał na piłkarzy. Pracy z tym zespołem jest przed nami jeszcze co niemiara - powiedział po meczu trener KS Zakopane Dawid Bartos.
 
Orawa Jabłonka – AKJ Ujanowice 2:0 (1:0)
 
Bramki: 1:0 Stasiak 36, 2:0 Kasprzak 51.
 
Orawa: T. Zubrzycki (29 Andrasiak) – W. Zahora ŻK, Stokłosa, Smutek, Dworszczak - Brząkała, T. Zahora, Kasprzak, Stehura - Stasiak, Paczuski ŻK (90 Zembol).
 
Ujanowice: M. Gwiżdż – Firlej, S. Oleksy (58 M. Krzyżak), M. Augustyn, R. Gwiżdż (58 Orzeł), Pasionek, Kmicic, Stach (38 Przystał), R. Augustyn, D. Augustyn, R. Oleksy.
 
Sędziował: Lenart. Widzów 100.
 
W pierwszych 20 minutach gra toczyła się w zasadzie w środku boiska, a drużyny poświęciły uwagę na wzajemnym badaniu swoich możliwości. Po tym czasie dwie okazje mieli goście. W pierwszym przypadku strzał napastnika Ujanowic obronił Zubrzycki w drugiej sytuacji wprawdzie wygrał pojedynek sam na sam z R. Augustynem, ale przy interwencji nabawił się kontuzji i musiał opuścić boisko. Między słupkami zastąpił go nominalny gracz pola Andrusiak.
 
W 35 minucie w walce w środku pola piłkę wywalczył Brząkała i świetnie dograł w pole karne do Paczuskiego, którego jednakże strzał głową instynktownie obronił M. Gwiżdż. Minutę później gospodarze jednak objęli prowadzenie. Zagrywający piłkę z rzutu rożnego Kasprzak posłał futbolówkę na dalszy słupek a zamykający akcję Stasiak uderzając piłkę głową wpakował ją do przeciwległego rogu bramki. Goście mogli zrewanżować się błyskawicznie ale główka Pasionka z bliskiej odległości była niecelna. Na zakończenie tej odsłony spotkania szczęścia z dystansu próbował Kasprzak, jednak jego uderzenie wprawdzie z trudem ale jednak obronił golkiper Ujanowic. W 51 minucie Stasiak na pełnym biegu minął kilku rywali i dograł na 13 metr do wychodzącego na czystą pozycję Kasprzaka. Strzał tego drugiego w długi róg pod poprzeczkę był nie do obrony. Goście natychmiast rzucili się do odrabiania poważnej już straty. W 61 minucie wprowadzony Orzeł ograł dwu obrońców Orawy, ale minimalnie chybił uderzając piłkę z 16 metrów. W 65 minucie Smutek dopuścił się fauli na Kmicicu na początku swojego pola karnego i sędzia podyktował rzut karny. Wykonujący „jedenastkę” Przystał fatalnie spudłował i wynik się nie zmienił. Goście już zupełnie poluzowali szyki obronne stwarzając gospodarzom szanse na kontry. I pewnie gdyby zawodnicy Orawy zachowali trochę więcej „zimnej krwi” oraz byli bardziej precyzyjni strzelili by rywalom więcej goli, ale tak się nie stało.
 
- Cieszy nas oczywiście pierwsza wygrana w lidze, odniesiona dzięki rozsądnej grze i wykorzystaniu nadarzających się okazji przynajmniej w pierwszej części meczu. Inna sprawa, że w tym spotkaniu zagraliśmy prawie w optymalnym składzie na jaki nas obecnie stać. Mam nadzieję, że kryzys mamy za sobą a wygrana jeszcze mocniej podbuduje nasze morale - powiedział po meczu grający trener Orawy Tomasz Zahora.




«« Powrót do listy wiadomości
 Zapisz w schowku     Drukuj     Wyślij znajomemu    973



 
 
 
 
 
  
  
 

Copyright © MATinternet & Podhale-Sport - ZAKOPANE 1999-2024