Ze świetnej strony pokazali się w 7 kolejce spotkań rozgrywek grupy wschodniej IV ligi piłkarze Lubania Maniowy, którzy na własnym boisku rozgromili 6:0 Jadowniczanką Jadowniki. Cenne wyjazdowe zwycięstwo odniosła także Watra Białka Tatrzańska, która w Kamionce Wielkiej pokonała Skalnika.
Całe spotkanie to zdecydowana dominacja gospodarzy. To że po pierwszych 45 minutach Lubań prowadził w tym meczu tylko 2:0 to skutek dużej nieskuteczności jaką w tej części gry razili maniowianie. Z licznych wypracowanych przez siebie bramkowych okazji, gospodarze wykorzystali dwie. W 24 min po faulu Wójtowicza na Basistym, sam poszkodowany wykorzystał rut karny. 10 minut później Basisty najpierw wywalczył piłkę w środkowej strefie boiska, po czym posłał prostopadłe podanie do wychodzącego na pozycję M. Firka, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem, wygrał ten pojedynek. Bramek w tej części gry gospodarze powinni zdobyć znacznie więcej, ale seryjnie marnowali dogodne ku temu okazje.
Po przerwie już gospodarze mieli zdecydowanie lepiej nastawione celowniki i efektem tego były kolejne cztery gole. W 60 min M. Firek z głębi pola uruchomił podaniem Młynarczyka, a ten mając przed sobą już tylko bramkarza, precyzyjnie przymierzył z 16 metrów. W 66 min na 4:0 podwyższył M. Firek, mocnym uderzeniem z 20 metrów. W 83 min Kurnyta, wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką we własnym polu karnym przez Wójtowicza, a wynik meczu już w doliczonym czasie gry ustalił strzałem głową Zagata, po zagraniu z bocznego sektora boiska przez Migacza.
- Bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Zresztą kolejne ostatnimi czasy, tyle że wreszcie nasza dobra gra przełożyła się na wynik. Cieszy ilość zdobytych bramek, choć mogło być ich zdecydowanie więcej. Obyśmy tą dobrą dyspozycję potwierdzili w kolejnych spotkaniach – ocenił trener Lubania, Łukasz Biernacki.
Wolski Lubań Maniowy – LKS Jadowniczanka 6:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Basisty 24 z karnego, 2:0 M. Firek 34, 3:0 Młynarczyk 60, 4:0 M. Firek 66, 5:0 Kurnyta 83 z karnego, 6:0 Zagata 90.
Lubań: Świerad – Czubiak, Górecki, D. Firek, Migacz – Karkula (71 Kasica), Kołodziej, Nowak ŻK, M. Firek (70 Zagata), Młynarczyk (64 Noworolnik) – Basisty (55 Kurnyta ŻK).
Jadowiczanka: Gurgul – Chudoba (46 Bujak ŻK), Kulig, Wójtowicz, Szczygiełek (46 Świerad) – Prokop, Mól, Grzesik, Rydz, Kurzywilk (65 Marcinów) – Stec (65 Kamieniecki)
Sędziował: Łukasz Dragan z Wadowic. Widzów: 150
Skalnik Kamionka Wielka – Watra Białka Tatrzańska 0:1 (0:0)
Bramka: Gąsiorek 75.
Watra: Majerczyk – Kuchta, Gąsiorek, Maciasz, Kowalczyk – Petrus (70 Lichacz), Kosturko, Kołbon, Rabiański (60 Kalita), Misiura – Mroszczak (85 Kostrzewa).
Losy meczu rozstrzygnęła akcja Watry z 75 min. Dośrodkowaną w pole karne gospodarzy piłkę przejął Kuchta, zgrał ją na piąty metr do Gąsiorka, który nie dał szans bramkarzowi gospodarzy na skuteczną interwencję.
- Mogliśmy wygrać w duży wyższych rozmiarach. Cały mecz to nasza duża przewaga, a najlepiej niech o tym świadczy fakt, że pierwszy celny strzał na nasza bramkę gospodarze oddali w 85 min. A my sytuacji na gole mieliśmy sporo. Byliśmy jednak nieskuteczni - ocenił grający trener Watry, Mirosław Kalita.
|