W miniony weekend w Poznaniu na terenach Hipodromu Wola odbyła się pierwsza edycja Mistrzostw Polski w biegach przeszkodowych. Z doskonałej strony zaprezentował się w nim Team Gorący Potok z Szaflar, który w klasyfikacji drużynowej zajął trzecie miejsce na 24 sklasyfikowane zespoły.
Pierwsze w historii mistrzostwa rozegrano w ramach ostatniej finałowej eliminacji zyskującego na popularności „Runnmagedonu” czyli największego cyklu ekstremalnych biegów przez przeszkody w naszym kraju.
To wydarzenie nastawione na dobrą zabawę, do której pretekstem jest wysiłek fizyczny i rywalizacja o miano najtwardszego zawodnika i zawodniczki. Uczestnicy podążając do mety wspinają się, czołgają, brną i taplają się w błocie, zwisają na linie, przerzucają tony żelastwa, skaczą, a także mierzą się z wodą oraz ogniem.
W Mistrzostwach Polski wzięło udział blisko 2000 tysięcy zawodników i zawodniczek nie tylko z terenów całej Polski, ale także Rosji. Mieli oni do pokonania dystans 10 kilometrów, który wiódł przez tereny lesiste, mokradła i gęste zarośla. Na trasie czekało na uczestników 50 przeszkód o bardzo zróżnicowanej skali trudności. Zawodnicy musieli się m.in. zmierzyć z tzw. „Koszmarem Himalaisty” czyli sekwencją ścian wysokich na 2,4 metra, na 2,7 metra i 3 metry, „Pro Sketer” czyli wysoką na 4 metry rampą deskorolkową, na którą trzeba było wbiec, „Wilczym Dołem” głębokim na kilka metrów i wypełnionym błotnistą mazią czy też „Gang Bang” czyli żywą przeszkodą w postaci drużyny rugbystów.
W zawodach drużynowych do klasyfikacji generalnej zalicza się sumę czasów pięciu najlepszych zawodników danego zespołu. Gorący Potok Team wystawił 8 reprezentantów. 6 godzin 32 minuty i 56 sekund to łączny czas pierwszej „piątki”: Roberta Krzystyniaka, Dawida Hajnosa, Mateusza Hreśki, Michała Majewskiego i Bartosza Świętka. To pozwoliło na zajęcie w klasyfikacji końcowej trzeciego miejsca. 6 godzin i 37 sekund to czas zwycięskiej drużyny Husarii Race Team. O 21 sekund gorszy była druga w klasyfikacji ekipa xRunners Team.
W klasyfikacji indywidualnej najwyżej z naszych reprezentantów na 10 pozycji – gwarantującej start w planowanych na lipiec Mistrzostwach Europy w Holandii - uplasował się, najstarszy w grupie, 42 letni Robert Krzystyniak, który pokonał trasę w czasie 1 godziny 14 minut i 57 sekund.
- Zawsze mogło być lepiej. Było o tyle trudniej, że startowałem z dalekiej pozycji i ciężko było się przebić. Momentami robiło się tłoczono na przeszkodach, tworzyły się korki co też automatycznie spowolniało bieg. Generalnie jednak jestem zadowolony. To że w ogóle znalazłem się w Runmagedonie to zasługa mojej partnerki życiowej Kasi, która w ramach prezentu urodzinowego zapisała mnie na pierwsze zawody. A że lubię takie ekstremalne wyzwania, to przypadło mi to do gustu – mówi Krzystyniak.
Jedno miejsce niżej sklasyfikowany został Dawid Hajnos. On z kolei na mecie zameldował się po godzinie, 15 minutach i 2 sekundach. Mateusz Hreśka był 20 (czas: 1:18:50), Michał Majewski był 25 (1:20:27), Bartosz Świątek był 36 (1:23:40), a Kamil Gałdyn był 57 (1:32:02).
Kolejna edycja „Runnmagedonu” zaplanowana jest na początek nowego roku.
FOT. Grzegorz Gaj