Nie udał się wyjazd do Radomia piłkarkom Rysów Bukowina Tatrzańska. W meczu 3 kolejki spotkań grupy południowej I ligi, podopieczne Pawła Podczerwińskiego przegrały z tamtejszą Czwórką 1:4.
Od samego początku uwidoczniła się przewaga gospodyń, ale to Rysy w 26 min objęły prowadzenie. Pierwszy i od razu skuteczny strzał na bramkę Czwórki oddała Klaudia Maciążka.
To były jednak tylko miłe, złego początki. Po 90 sekundach gospodynie opowiedziały wyrównującym golem, zdobytym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i serii indywidualnych błędów w defensywie Rysów. Tuż przed przerwą bukowianki straciły gola numer dwa. Padł on z rzutu karnego, który sprokurowała Brygida Solawa, zagrywając dosyć przypadkowo, piłkę ręką we własnym polu karnym. Solawa błyskawicznie mogła się zrehabilitować, bowiem stanęła „oko w oko” z bramkarką rywala, ale przegrała ten pojedynek.
Druga połowa już bardziej wyrównana, ale w momencie gdy Rysy zaczęły poczynać sobie coraz śmielej, kolejny błąd indywidualny kosztował je utratę trzeciej bramki. W 70 min faulowana w polu karnym gospodyń była Maciążka. Do rzutu karnego podeszła Julia Gawlak, ale trafiła w słupek. To był jeden z kluczowych momentów tego spotkania, który definitywnie podciął skrzydła bukowianką, w skutek czego w samej końcówce dały się one skontrować i strzelić sobie czwartą bramkę.
- Nie udało się. Dziewczyny walczyły, starały się, ale to nie był ich dzień. Zbyt dużo indywidualnych błędów dzisiaj popełnialiśmy. Trudno. Biorę tę porażkę na siebie – krótko podsumował trener Podczerwiński.
LUKS Sportowa Czwórka Radom – Rysy Bukowina Tatrzańska 4:1 (2:1)
Bramka: Maciążka 26.
Rysy: Socha – Nowobilska, Szostak, Jurkowska – Solawa, Kornaś (55 Łagowska), Pisowicz, Misiura, Dulak, Gawlak (82 Kulpa) – Maciążka.