W 8 kolejce spotkań ligi okręgowej na pierwszy plan wysunął się mecz w Rabce, gdzie Wierchy w derbowym starciu podejmowały Huragan Waksmund. Ostatecznie gospodarze podtrzymali miano niepokonanych na własnym boisku, zwyciężając aż 6:0. Nie udał się wyjazd do Laskowej piłkarzom Jarmuty. Zespół Jacka Pietrzaka uległ gospodarzom 1:3.
Wierchy Rabka – Huragan Waksmund 6:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Lupa 15, 2:0 Ciećko 39, 3:0 Lupa 75, 4:0 Hodźko 85, 5:0 Macedo 89 6:0 Ciećko 90.
Wierchy: Gogola – Zdun (70 Burtan), Wróbel, Czarnota, Jurzec – Kościelniak, Lupa (85 Macedo), Hodźko, Niverton (70 Świder), Olszanicki – Ciećko.
Huragan: Byrnas ŻK – Luberda, Jan Waksmundzki (85 Wróbel), Mozdyniewicz, Jakub Waksmundzki (60 Oleh) – Zubek, D. Antolak, R. Mroszczak, Duda ŻK (71 Traczyk), Wójciak ŻK, CZK 49 – Kolasa.
Sędziował Hubert Kożuch z Nowego Sącza
Pierwszy raz ciekawie zrobiło się w 10 min, kiedy Ciećko z dystansu minimalnie chybił. W 13 min Lupa przeprowadził indywidualną akcję, zakończoną celnym strzałem, ale czujny w bramce Huraganu był Byrnas. W 15 min gracz Wierchów dopiął jednak swego i strzałem w dalszy róg bramki, dał gospodarzom prowadzenie. Przyjezdni mogli odpowiedzieć w 21 min. Po akcji i dośrodkowaniu Kolasy, główkował R. Mroszczak, ale piłka minęła bramkę. W 36 min nieznacznie pomylił się z rzutu wolnego Kościelniak. 3 minuty później rabczanie podwyższyli prowadzenie, za sprawą indywidualnej akcji Ciećko. Jeszcze przed przerwą mocno z dystansu uderzył Duda, ale Gogola popisał się fantastycznym refleksem.
Druga połowa zaczęła się od najpierw żółtej, a parę chwil później bezpośredniej czerwonej kartki dla gracza Huraganu Wójciaka. Grając w liczebnej przewadze, gospodarze swoją dominację potwierdzili kolejnymi golami. W 75 min Ciećko zwodem minął bramkarza i wyłożył piłkę Lupie, który z bliska dopełnił formalności. W 85 min akcję zainicjował Olszanicki, podał piłkę do Ciećko, ten odegrał ją do Hodźko, który sprytną „podcinką” przerzucił futbolówkę nad Byrnasem. W 89 min Ciećko znów zaliczył asystę, a na listę strzelców wpisał się Brazylijczyk Macedo. W 90 min Ciećko już sam trafił do bramki, głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Olszanickiego.
- Wygraliśmy wysoko i oczywiście zasłużenie, ale muszę przyznać, że zespół Huraganu zostawił po sobie dobre wrażenie. Widać, że to drużyna która potrafi i chce grać w piłkę. Nawet w liczebnym osłabieniu wyglądali bardzo przyzwoicie – ocenił trener Wierchów, Marek Holocher.
- Wynik mówi sam za siebie. Nie ma co się tłumaczyć. Byliśmy zespołem słabszym, a rozmiary porażki najdobitniej pokazuje jaka była nasza dyspozycja – przyznał trener Huraganu, Marcin Zubek.
Laskovia – Jarmuta Szczawnica 3:1 (1:0)
Bramka dla Jarmuty: J. Pietrzak 57.
Jarmuta: Bobak - M. Bobak, Ojrzanowski, Mlak, Dyląg – Kozielec, Gołdyn, Jasiurkowski, Kuziel, Pietrzak – Urban (87 Trybała)
Jarmuta mogła przegrać w wyższych rozmiarach, ale w 2 połowie Jakub Bobak obronił rzut karny.
- Nie będę po prostu komentował tego co w tym meczu pokazaliśmy. To była jedna, wielka katastrofa. Mam nadzieję, że to co powiedziałem w szatni, trafi do głów zawodników – krótko podsumował spotkanie grający trener Jarmuty, Jacek Pietrzak.