Bramki dla Huraganu: Byrnas z karnego, Zinko, R. Mroszczak, R. Antolak.
Huragan: Byrnas – Jan Waksmundzki, Mozdyniewicza, Jakub Waksmundzki, Luberda – Budziak (75 Traczyk), D. Antolak, R. Antolak, Zinko (66 J. Mroszczak) – R. Mroszczak, S. Waksmundzki (51 Ł. Wróbel)
To była ostra wymiana ciosów. Huragan cały czas prowadził, ale dał się dogonić. To jednak do waksmundzian należało ostatnie słowo w meczu. Wygraną zapewniła im akcja z 86 min braci Antolaków: podawał Dawid, a celnym strzałem popisał się Radek.
- Kopanina. Dużo walki. Arbiter podyktował trzy karne: dla nas jeden, dla gospodarzy dwa, ale jednego z nich nie wykorzystali – powiedział kierownik Huraganu, Łukasz Rogal.
Wierchy Rabka – LKS Rupniów 7:1 (3:0)
Bramki: 1:0 Ciećko 4, 2:0 Lupa 38, 3:0 Macedo 40, 4:0 Ciećko 49, 5:0 Lupa 59, 6:0 Kościelniak 82 karny, 6:1 Kuc 89, 7:1 Chodźko 90.
Wierchy: Gogola – Zdun (46 Masłowski), Jurzec (68 Cajetano), Wróbel, Burtan - Chodźko, Olszanicki, Ciećko, Lupa (75 Czyszczoń), Kościelniak – Macedo (60 Czarnota)
Rupinów: Ciura (46 Adamczyk) – Kita ŻK, Lis, Mrózek, Nowak, M. Nowak, Piwowarczyk, Smoroński, Węgrzynowicz, Wojtas (46 Kuc) – Czaja
Sędziował Kamil Grądalski z Gorlic. Widzów: 150
Od początku spotkania zaznaczyła się bardzo wyraźna przewaga gospodarzy, którzy zaczęli stwarzać sobie sytuację za sytuacją. W pierwszej połowie trzy z nich zakończyły się golami.
Wynik meczu w 4 min otworzył precyzyjnym strzałem z dystansu Ciećko. W 38 min z kolei Lupa odebrał piłkę jednemu z rywali, padł w pole karne i trafił w dalszy róg bramki gości. W 40 min kolejny raz Ciećko przedarł się przez defensywę Rupniowa, odegrał piłkę na 3 metr przed bramkę do Macedo, a Brazylijczyk zachował zimną krew i z bliska dopełnił formalności.
Po przerwie gospodarze kontynuowali dzieło zniszczenia rywala. W 49 min ponownie we znaki defensywie przyjezdnych dał się Ciećko, który po indywidualne akcji zdobył drugiego swojego gola. W 59 min także drugi raz tego dnia na listę strzelców wpisał się Lupa, finalizując z 17 metrów kapitalną akcję Macedo. W 82 min po zagraniu ręką jednego z zawodników Rupniowa na 6:0 podwyższył z rzutu karnego Kościelniak. W 89 min honorowe trafienie za sprawa Kuca zaliczyli przyjezdni ale minutę później Chodźko po solowym rajdzie przypieczętował zwycięstwo Wierchów.
LKS Łużna – Jarmuta Szczawnica 1:4 (1:1)
Bramki dla Jarmuty: J. Pietrzak 15, 82, Ojrzanowski 65, Zieliński 72,
Jarmuta: Olchawa – Ojrzanowski, Dyląg, Mlak, Bobak – Gołdyn, Kuziel, Zieliński, Trybała (46 Kozielec), Pietrzak – Urban.
Jarmuta w 10 minucie pierwsza straciła gola. Odpowiedź była jednak szybka. W 15 min wyrównał strzałem z dystansu Pietrzak. Wynikiem 1:1 zakończyła się pierwsza połowa.
Po przerwie bramki zdobywali już tylko szczawniczanie. W 65 min po rzucie rożnym, najprzytomniej w zamieszaniu pod bramką gospodarzy zachował się Ojrzanowski. W 72 min po błędzie bramkarza Łużnej, gola zdobył Zieliński, a wynik meczu ustalił Pietrzak, który po dograniu od Ojrzanowskiego, przelobował golkipera rywali.
- Trudne spotkanie nie tyle ze względu na umiejętności gospodarzy, ale na boisko, które nie uławiało gry. Trochę nam zeszło zanim przyzwyczailiśmy się do tych warunków, ale w drugiej połowie już swoją dominacje w tym meczu potwierdziliśmy golami. Z ilości sytuacji jakie mieliśmy, powinno być ich więcej niż trzy – ocenił grający trener Jarmuty i autor dwóch bramek w tym meczu Jacek Pietrzak