Remisem 1:1 zakończyło się okrzyknięte hitem rundy jesiennej w rozgrywkach grupy IV 3 ligi spotkanie w Nowym Targu gdzie Podhale mierzyło się ze Stalą. Wynik ten najbardziej ucieszył drużynę Hutnika Nowa Huta, która dzięki wygranej w Oświęcimiu awansowała na fotel lidera i spędzi na nim zimę.
Początek meczu dla Stali, która szybko, bo już w 13 min wyszła na prowadzenie, po składnej akcji sfinalizowanej precyzyjnym strzałem z 12 metrów przez Dominika Chromińskiego.
Potem na kilka chwil inicjatywę przejęli nowotarżanie, ale niespecjalnie byli oni w stanie zagrozić bramce rzeszowian. Za to w 30 min przyjezdni mogli, a raczej powinni prowadzić różnicą dwóch trafień. Tomasz Płonka dwukrotnie z metra strzelał na bramkę Podhala, ale w obu przypadkach ofiarnie na linii bramkowej interweniował Michał Bedronka.
Pierwsza połowa zakończyła się groźnym strzałem z dystansu Artura Pląskowskiego, po którym bramkarz gości z trudem sparował piłkę na rzut rożny.
Druga połowa przyniosła zmianę obrazu gry. Podhale już zdecydowanie częściej zaczęło przebywać na połowie Stali i w 60 min cieszyło się z bramki wyrównującej. Nowotarżanie skorzystali przy tej sytuacji z gapiostwa sędziego, który błędnie wskazał na rzut rożny dla gospodarzy, po którym efektowną „główką” popisał się Pląskowski.
W końcówce zdecydowanie bliższa przechylenia szali zwycięstwa była Stal. Miała ku temu w ostatnich 10 minutach 3 znakomite okazje. Pierwsze dwie zmarnował Chromiński, który najpierw minimalnie pomylił się przy próbie lobowania Szukały, a za drugim fatalnie skiksował. Gola mógł zdobyć też Piotr Ceglarz, ale i po jego uderzeniu piłka minęła bramkę Podhala.
Już w doliczonym czasie gry doszło do spięcia w polu karnym gospodarzy, w efekcie którego czerwone kartki zobaczyli Marcin Przybylski z Podhala i Wojciech Reiman ze Stali.
Remis w tym spotkaniu spowodował że oba zespoły przedłużyły serię kolejnych meczów bez porażki. Podhale ma już takich spotkań 16, Stal 11.
Nowotarżane rundę jesienną kończą na miejscu 3, Stal jest 2.
- Ciężko powiedzieć tak na gorąco czy ten remis nas cieszy czy nie. Z jednej strony patrząc na to, że musieliśmy gonić wynik, to ten punkt jest cenny, ale przebieg drugiej połowy, gdzie byliśmy już zdecydowanie lepszym zespołem niż Stal zostawia niedosyt. Wydaje mi się, że podeszliśmy z za dużym respektem do Stali. Te drugie 45 minut pokazało, że to my jesteśmy lepszym zespołem. Teraz trochę odpoczniemy a potem zimą będziemy ciężko pracować, by wiosną dalej być w gronie drużyn walczących na najwyższe cele – powiedział strzelec bramki dla Podhala, Pląskowski.
- Gratuluję mojej drużynie postawy w tym spotkaniu. Chyba nikt nie zaprzeczy, że to my bardziej zasłużyliśmy na zwycięstwo. W cały meczu wypracowaliśmy sobie 7 albo 8 sytuacji stu procentowych, a Podhale żadnej. Błąd sędziego wypaczył wynik tego spotkania. Oczywiście pretensje możemy mieć do samych siebie, za te niewykorzystane okazje, zwłaszcza w końcówce, ale jestem pewien że grając z takim zaangażowaniem i charakterem jak w tym meczu, wiosną będziemy mieć wiele powodów do radości – przyznał trener Stali, Janusz Niedźwiedź.
- Ja również gratuluje mojej drużynie, przede wszystkim bardzo dobrego meczu i tego, że podtrzymaliśmy tą serię meczów bez porażki. Rzeczywiście Stal miała więcej klarowniejszych sytuacji, ale było w tym spotkaniu, szczególnie drugiej jego połowie, wiele momentów, kiedy to my dominowaliśmy. Analizując grę Stali w tym sezonie, nie przypominam sobie meczu był była ona w takich opałach jak przez pierwsze 20 minut drugiej połowy tego spotkania – ocenił trener Podhala, Dariusz Mrózek.
NKP Podhale Nowy Targ – Stal Rzeszów 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Chromiński 13, 1:1 Pląskowski 60.
Podhale: Szukała – Tonia, Lewiński, Bedronka ŻK, Drobnak ŻK – Mizia (78 Dziedzic), Dynarek (90 Potoniec), Nawrot ŻK, Mrówka (28 Mrówka), Barbus ŻK (60 Przybylski CZK 90) – Pląskowski.
Stal: Dobroliński – Kostkowski, Reiman ŻK, CZK 90, Ceglarz, Chromiński – Mozler, Nowacki, Ligienza ŻK, Siernat, Basita ŻK – Płonka (73 Zagdański)
Sędziował Łukasz Szczołko z Lublina
Widzów: 500