Wciąż nie wiedzie się rozgrywkach grupy wschodniej 4 ligi piłkarzom LKS Szaflary. Tym razem zespół Grzegorza Zmudy, mimo szybkiego prowadzenia przegrał w Tarnowie z Tarnovią 2:4.
W 17 min Patryk Kwiatek sfinalizował skutecznym strzałem składną akcję Szaflar. To jak się jednak okazało były dla przyjezdnych złe miłego początki. Gospodarze straty i to z nawiązka odrobili jeszcze przed przerwą, strzelając w odstępie 17 minut 3 bramki. Na początku drugiej połowy szaflarzanie najpierw stracili czwartego gola, a potem w 82 min zmniejszyli rozmiary przegranej.
- Zagraliśmy na tyle, na ile na stać. Fajnie się zaczęło. Zdobyliśmy gola, potem mieliśmy okazje na drugiego. Nie udało się wykorzystać. Zaraz po tym sami tracimy bramkę, po chwili drugą i się posypało. Walczyliśmy, ale w 12 niewiele można zdziałać. Absolutnie nie mam pretensji do tych co zagrali w tym meczu. Przeciwnie, chcę im podziękować – powiedział po meczu szkoleniowiec Szaflar.
Tarnovia Tarnów – LKS Szaflary 4:2 (3:1)
Bramki dla Szaflar: Kwiatek 17, Mrowca 82
Szaflary: Żuk – K. Kantor, Stawicki, Topór, Sołtys - Pawlikowski, M. Kantor, Wojtanek, Mrowca, Lubelski (65 Żółtek) - Kwiatek