Piłkarze Podhala Nowy Targ w pierwszym meczu sezonu 2019/2020 w rozgrywkach grupy IV 3 ligi, zremisowali bezbramkowo w Dębicy z beniaminkiem, drużyną Wisłoki.
W pierwszej połowie za wiele pod obiema bramkami się nie działo. Warte odnotowania są trzy sytuacje. W 23 min po podaniu Kamila Rębiasza, główkował Kacper Maik, ale piłkę zmierzającą pod poprzeczkę, końcami palców na rzut rożny sparował Mateusz Szukała. W odpowiedzi, w 32 min podawał Marek Mizia, uderzał Tomasza Palonek, ale Kamil Dybski nogami zdołał odbić piłkę i tym samym zapobiec utracie bramki. Jeszcze w 38 min w polu karnym Podhala szarżował Maik, ale przy próbie uderzenia został zblokowany przez nowotarskich obrońców.
Po zmianie stron, mniej więcej od 60 minuty zaznaczyła się przewaga Podhala. Na bramkę Wisłoki nowotarżanie oddali kilka celnych uderzeń z dystansu. M.in. dwukrotnie tej sztuki próbował Jarosław Potoniec oraz także dwukrotnie Marek Mizia, ale żaden z tych strzałów nie był na tyle precyzyjny by nie poradził sobie z nim bramkarz Wisłoki.
- W porównaniu z zeszłym sezonem mamy punkt więcej na starcie więc zawsze to jakiś powód do optymizmu – krótko skomentował spotkanie, kierownik Podhala Arkadiusz Marczyk.
- Zawsze mecze z beniaminkiem są trudne i to się teraz potwierdziło. Wisłoka pokazała, że ma pomysł na grę i jest dobrą drużyną. Szanujemy ten punkt. Oczywiście była szansa na to by ugrać tutaj coś więcej. Mieliśmy swoje sytuacje bramkowe, ale gospodarze również. Tak jak wspomniał kierownik, zaczynamy sezon lepiej niż rok temu, co mam nadzieję jest dobrą wróżbą przed kolejnymi meczami – ocenił trener Podhala, Dariusz Mrózek.
Wisłoka Dębica – NKP Podhale Nowy Targ 0:0
Wisołka: Dybski – Hus, Cabała, Sojda (71 Wrzosek), Rębisz – Łanucha, Maik (86 Pelec), Fedan, Prokop (68 Gwizda), Wilk (80 Domański) – Król (78 Remut)
Podhale: Szukała – Witkowski (90 Staszczak), Mączka, Lepiarz, Barbus – Mizia (76 Zapotoczny), Mianowany, Dynarek, Potoniec, Hruska (80 Mrówka) – Palonek ŻK