W niedzielnych meczach 7 kolejki Gorący Potok ligi okręgowej 7 zwycięstwo na boisku w Rupniowie odniosła Jarmuta Szczawnica. Z wygranej w derbowym meczu z Huraganem Waksmund ciszyli się gracze Babiej Góry Lipnica Wielka. Jordan Jordanów tylko zremisował na własnym boisku z Krokusem Przyszowa, a Czarni Czarny Dunajec po katastrofalnej postawie w II połowie przegrali z Turbaczem Mszana Dolna.
LKS Rupniów – Jarmuta Szczawnica 2:3 (1:2)
Bramki dla Jarmuty: Kuziel 21, W. Wiercioch 36, Słowik 80.
Jarmuta: Gołdyn – Komorek, Mlak, Czubiak, M. Bobak (46 Ziemianek) - Słowik, Jurek, Kuziel, J. Pietrzak, Weber - W. Wiercioch (75 Urban).
- Trzy punkty w tym meczu były naszym obowiązkiem. Cel zrealizowaliśmy, ale po słabym meczu. Po jego zakończeniu padło parę mocnych słów, bo po prostu na przyszłość takie mecze nie mogą nam się przytrafiać - powiedział po spotkaniu trener Jarmuty, Grzegorz Borucki.
Czarni Czarny Dunajec – Turbacz Mszana Dolna 3:6 (3:1)
Bramki: 1:0 Pająk 1, 1:1 Mackiewicz 23, 2:1 Pająk 42, 3:1 Pająk 44, 3:2 Mackiewicz 49, 4:3 Brzana 60 karny, 5:3 Mackiewicz 62, 6:3 Łabuz 86. Sędziował: Tomasz Jabłoński.
Czarni: Zahradnik – Pachabut ŻK, Wiśniewski, Stopka-Studencki, T. Zahora, W. Zahora, Kobylak (60 Bulanda), Kapuściarz (80 Marusarz), Wszołek, Wesołowski, Pająk.
Turbacz: Stożek (46 Surówka) – Popławski (Leżański), Skolarus ŻK, Czarnota, Lekki, Dziadkowiec, Wacławik (80 Łabuz), Mackiewicz, Dawiec. Brzana, Flig (46 Kordeczka).
W dużym stopniu reżyserem poczynań zawodników na boisku był wiatr. Kto miał z wiatrem ten strzelał gole. W pierwszej odsłonie spotkania to gospodarze mieli sprzyjające warunki i zdobyli trzy bramki. Po zmianie stron wiatr był sprzymierzeńcem gości i oni strzelili tych bramek aż pięć odnosząc zwycięstwo.
Już w 32 sekundzie spotkania po otrzymaniu podania z obrony Pająk wyszedł na pozycję sam na sam i je nie zmarnował. W 23 min Mackiewicz po raz pierwszy w tym spotkaniu wpisał się na listę strzelców. Otrzymał podanie z bocznego sektora uderzył mocno po ziemi i piłka wylądowała w rogu bramki. Pod koniec pierwszej połowy po dalekim wykopie bramkarza Pająk znowu wyszedł na pozycje sam na sam i zdobył swojego drugiego gola. Na zakończenie pierwszej odsłony spotkania, po akcji Pająka z Wesołowskim i dograniu tego drugiego do Kobylaka ten wpakował piłkę do pustej bramki.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy Mackiewicz uderzając piłkę głową doprowadził do kontaktu bramkowego. W 60 min Stopka-Studencki dopuścił się faulu w swoim polu karnym i podyktowaną „jedenastkę” na gola zamienił Brzana. Dwie min później Brzana rozegrał klepkę z Mackieiczem a ten celnie przymierzył za pola karnego. Na domiar złego w 63 min błąd popełnił bramkarz Czarnych i Mackiewicz zdobył już swego czwartego gola pakując piłkę do pustej bramki. W 86 min Turbacz zorganizował kontrę którą sfinalizował Łabuz.
Jordan Jordanów- Krokus Przyszowa 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Hanusiak 71, 1:1 Trela 90.
Jordan: Sum (46 Paś) – Pietrzak (70 Wójtowicz ŻK), Ryś, F. Tyrpa, Brzana 46 Hanusiak), Jochymek, Wróbel ŻK, G. Tyrpa, Ferek (75 Kulak), Samek (75 Szklany), Madziała.
Krokus: Wilk (46 Nawalaniec ŻK) - R. Sosnowski, A. Sosnowski, D. Król (87 Hasior), A. Leśniak (85 Zelek), Pietrzak, J. Król (ŻK), Cabała, Nita, Zieliński, Trela.
Jordan w kolejnym spotkaniu stracił punkty i to na swoim boisku z bardzo przeciętnym przeciwnikiem. Serię nieszczęść dla gospodarzy rozpoczął już w 4 min Madziała przegrywając pojedynek sam na sam z bramkarzem. Kolejne dwa strzały to uderzenia Treli w boczną siatkę i Ferka też minimalnie obok bramki. W 27 i 28 minucie strzałami z pola karnego golkipera gości próbowali pokonać Madziała i Wróbel w obu przypadkach górą był bramkarz gości. W 39 minucie na strzał z ponad 30 metrów zdecydował się Leśniak i trafił tylko w poprzeczkę. W drugiej połowie przewaga gospodarzy stawała się coraz wyraźniejsza. Mnożyły się okazje ze stałych fragmentów gry ale uderzenia piłki głową Hanusiaka i rysia szybowały ponad bramką. W 71 min na indywidualna akcję lewą flanka zdecydował się Hanusiak, przed polem karnym „złamał' do środka i z 16 metrów uderzył po dalszym rogu. Piłka nareszcie dla gospodarzy wpadła do siatki. Mecz zbliżał się ku końcowi i Jordan wyrzucał piłkę z autu. Jeden z graczy Krokusa przechwycił piłkę kopnął ja do przodu i futbolówka przeleciała nad obu stoperami Jordana dopadł do niej Trela i w sytuacji sam na sam pokonał próbującego ratować sytuację Pasia. W takich okolicznościach gospodarze kolejny raz stracili dwa punkty.
Huragan Waksmund – Babia Góra Lipnica Wielka 0:5 (0:2)
Bramki: 0:1 Kłosowski 4, 0:2 Kłosowski 20, 0:3 Kłosowski 66, 0:4 Stopka 75, 0:5 Kucek 82.
Huragan: Byrnas – Mroszczak (70 Rogal), Kowal (46 Zubek), Morozvych, Pawlik (62 Waksmundzki) – Jaróg, Kołodziejczyk (46 Wójciak), Handzel, Bryja, Kamiński - Szeliga.
Babia Góra: Kobroń – Skoczyk, Urban, Dyrda (75 Machajda) – Kudzia, Szczerba, Lach, Kucek, Antosiak ŻK (73 Bielański), Stopiak (57 Stopka) – Kłosowski (82 Wontorczyk).
Sędziował Roman Baran z Witowa. Widzów: 100
Pewna wygrana Babiej Góry nad outsiderem z Waksmunda. Bohaterem meczu był napastnik gości Mateusz Kłosowski, który w godzinę ustrzelił hat-tricka.
– Cieszy pierwsza wygrana na wyjeździe. Przełamaliśmy fatum jakie na nas ciążyło. Dużo pracowaliśmy ostatnio nad skutecznością i to przyniosło efekty w tym spotkaniu. Teraz już zapominamy o tym spotkaniu i koncentrujemy się nad meczem z Turbaczem – powiedział trener Babiej Góry, Grzegorz Szczepaniec.