W półfinale MZPN drużyna Podhala pokonała Unię Tarnów.
Unia Tarnów - NKP Podhale Nowy Targ 1:1 (0:0 karne 3:5. Awans Podhale. Bramki: 1:0 Biały 97, 1:1 Nawrot 115 karny. Bramki dla Podhala w karnych: Tonia, Nawrot, Mianowany, Wajsak, Lewiński.
Unia: Lisek – Matyjewicz, Malisz, Bovian, Miłkowski, Orlik, Biś, Biały, Węgrzyn, Ostrowski, Starzyk.
Podhale: Szukała – Derek (Tonią) , Lewiński, Nawrot, Mrówka, Potoniec, Mizia, Skórski, Mianowany, Dynarek, Wajsak.
Trwa przygoda najlepszej drużyny Podhala w Pucharze Polski. Nomen omen NKP Podhale w półfinale na szczeblu wojewódzkim pokonało w Tarnowie miejscową Unię po rzutach karnych. Tak było w meczu na szczeblu OZPN Nowy Sącz, w którym Podhale w Muszynie pokonało Poprad, też w rzutach karnych. Tym razem na tym etapie rozgrywek w przypadku remisu w tzw. normalnym czasie gry zarządzona była dogrywka. Dogrywka, tak jak standardowe 90 minut, też nie przyniosła rozstrzygnięcia. Do 90 minuty było 0:0. W dogrywce pierwsi gola strzelili gospodarze. W 115 min wyrównał Nawrot z karnego. I o awansie decydowały rzuty karne. W trakcie trzeciej serii Szukała obronił strzał gracza Unii, natomiast Podhalanie, którzy rozpoczynali strzelanie karnych byli bezbłędni i znowu, po kolejnym twardym oraz obfitującym w zmienne koleje losy meczu, awansowali do finału wojewódzkiego, w którym zmierzą się z Wieczystą Kraków, klubem słynnym w całej Polsce z racji ostatnich spektakularnych transferów. Między innymi w barwach Wieczystej, ale tylko w rozgrywkach ligowych, grał będzie były reprezentant Polski Sławomir Peszko. Mecz w Tarnowie był bardzo emocjonujący, bowiem obie drużyny miały w jego trakcie świetne okazje do strzelenia goli. Więcej tych szans mieli Podhalanie, ale byli mało precyzyjni w wykańczaniu akcji. Z kolei na przeszkodzie tarnowianom stawał świetnie broniący Szukała. Nie tylko bronił w sytuacjach „jeden na jeden”, ale także obronił jeden rzut karny i to było kluczowe wydarzenie dla wyniku tego meczu.
Trener Podhala Marcin Zubek: Trzeba przyznać, że gospodarze wykorzystując nasze słabsze momenty postawili nam twarde warunki. Tak to już jest, że gdy nie strzelamy goli z dogodnych okazji dajemy szanse naszym rywalom na podjęcie rękawicy, utwierdzamy ich w tym, że mogą z nami grać jak równy z równym. Sami stwarzamy przeciwnikom takie możliwości. Najtrudniejszym jednak naszym problemem jest fakt, że w PP możemy grać ledwie 12 zawodnikami.