Ruszyły rozgrywki w Małopolskiej Lidze Juniorów Starszych. Z dwóch naszych reprezentantów zdecydowanie lepiej w inauguracyjnej kolejce zaprezentowali się gracze Podhala Nowy Targ, którzy na wyjeździe pokonali 2:0 Limanovię Limanowa. Z kolei w Niecieczy wysokiej porażki doznali piłkarze Orkana Raba Wyżna.
Terma lica Bruk-Bet Nieciecza - Orkan Raba Wyzna 7:0 3:0)
Orkan: Sarniak - Kaliński, Górz, Możdżeń, Sawina - Patko (87 Wojciak), Stachura (51 Lichosyt-Ogrodny), Margosiak (60 Bolechowski), Antolak ( 85 Worwa), Trybuła, Styrenczak (Gmiterek).
- Patrząc tylko przez pryzmat wyniku to bardzo nieudana inauguracja sezonu. Jednak ciesze się, ze w pierwszej kolejce zmierzyliśmy się na wyjeździe z tym, a nie innym przeciwnikiem. Co do wyniku, to z pewnością mógł być niższy. Powinniśmy uniknąć straty bramki w ostatniej akcji pierwszej polowy i straty trzech bramek w ostatnich pięciu minutach meczu. Przy korzystnym dla siebie wyniku w końcówce pierwszej polowym gracze gospodarzy pozwalali nam na spokojne rozgrywanie piłki przed własną bramka. Podobnie było tez w drugich 45 minutach. My jednak próbowaliśmy przedostawać się pod bramkę przeciwnika większą liczbą zawodników. Również zmiany w końcówce meczu wprowadziły u nas trochę zamieszania. Biorę to na siebie. Jednak mimo tak wysokiej przegranej drugi raz postąpił bym tak samo. Dzięki temu zobaczyliśmy na tle bardzo mocnego przeciwnika w jakich fazach bronienia i atakowania mamy problemy i nad czym najpilniej musimy pracować. Było tez wiele rzeczy które robiliśmy dobrze. Mieliśmy przyjemność gry na głównym stadionie. To fajna sprawa, zwłaszcza po tak długiej przerwie w rozgrywkach - ocenił trener ORW, Robert Szczypka.
Limanovia Limanowa – Podhale Nowy Targ 0:2 (0:2)
Bramki dla Podhala: Wójcik, Pacyga.
Podhale: Dunajec – Szczepański, Wójcik, Twaróg, Bodzicuh (75 Narkowicz) – Rusnarczyk (80 Miranda), Sobek, Florek, Pacyga (65 Czubiak), Ptak (85 Urbaś) – Kozak (46 Marzecz).
- Ciężko nam się wchodziło w mecz potem, ale końcówka pierwszej połowy była nasza. Początek drugiej mocno pod naszą kontrolę. Spokojnie mogliśmy podwyższyć wynik spotkania o co najmniej 2-3 bramki – krótko podsumował trener Podhala, Mariusz Strojczyk.