Spartan Race Arabia to najtrudniejszy na świecie bieg z przeszkodami. Trasa o długości 21 kilometrów z 30 przeszkodami prowadziła przez pustynię Liwa, oddaloną 240 kilometrów od stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Abu Dhabi.
Tak, to z czym spotkali się już tam na miejscu relacjonują reprezentanci teamu Podhalańskie Dziki Gorący Potok:
Temperatura z minuty na minutę wzrastała sięgając ok. 35°C, a zapadające się w palącym piasku stopy znacząco utrudniały bieg. Kilometry wolno uciekały, a my doświadczaliśmy jak surowa i potężna jest pustynia. W połowie trasy, tuż za spartańską przeszkodą rzutu włócznią, musieliśmy się wyczołgać (bo ani biegiem ani chodem nie można było tego nazwać) na największą naturalną wydmę na świecie - nawet słynne bieganie "w tlenie" Prezesa na Turbacz nie były w stanie nas przygotować do jej pokonania. Każdy z nas mógłby opowiedzieć swoją historię tego wyścigu, ale w każdej wspólnym będzie ogromna chęć przetrwania, wygrania z żywiołem oraz przeszkodami. Warunki były bardzo trudne, ale duża ilość punktów z wodą oraz niesamowite wsparcie wolontariuszy dodawały sił.
Podhalańskie Dziki Gorący Potok w Mistrzostwach Świata reprezentowało łącznie pięciu zawodników i jedna zawodniczka.
W swoich kategoriach wiekowych najlepsze wyniki wykręcili: Agnieszka Rynkiewicz, Robert Krzystyniak i Radosław Raczek, którzy stanęli na drugim stopnia podium. W klasyfikacji open (bez podziału na wiek) Raczek był 6, a Krzystyniak 7.
Tuż za podium – na miejscu czwartym – znaleźli się Kamil Gałdyn oraz Grzegorz Opiał, a miejsce 5 w swojej grupie zajął Piotr Prusak.