W meczu XX kolejki rozgrywek o mistrzostwo grupy wschodniej 4 ligi, Watra Białka Tatrzańska pokonała na swoim stadionie Jarmutę Szczawnica. Z kolei piłkarze Lubania Maniowy w drugim meczu po zimowej przerwie odnieśli drugie zwycięstwo. W Bochni pokonali gospodarzy 2:1
Watra Białka Tatrzańska – Jarmuta Szczawnica 2:1 (1:0)
1:0 Mroszczak 30, 1:1 Kuziel 47 z karnego 2:1 Wajsak 85 z karnego.
Watra: Kudła – Martuszewski, Łukaszczyk, Uwakwe, Mroszczak (46 Ł. Młynarski), Klisiewicz (90 Kamiński), Drozd, Drobnak, Bałos, Kuc (73 Kurnyta), Wajsak
Jarmuta: Pietrzak (82 Olchawa)– Barnaś, H. Michałczak, D. Michałczak, Noworolnik, Kuziel (87 Balogun), Wiercioch, Sidorczuk, Żółtek (74 Chowaiec), Kwit (65 Boczoń), Dyląg.
Sędziował: Patryk Świerczek z Brzeska.
Żółte kartki: Kuc, Bałos, Drobnak, Łukaszczyk – Kwit, Barnaś, Pietrzak, Noworolnik.
fot. Wojtek Niezgoda
W pierwszej połowie swoją dużą dominację Watra udokumentowała tylko jednym golem. W 30 minucie, po dośrodkowaniu w pole karne Jarmuty, precyzyjnie główkował Robert Mroszczak.
W pozostałych kilku sytuacjach gospodarze razili nieskutecznością za co skarcić mógł ich Noworolnik, ale i jemu zabrakło precyzji.
Za to już pierwsza akcja drugiej połowy przyniosła wyrównanie. Faulowany w „szesnastce” Watry Kamil Kuziel, sam wymierzył sprawiedliwość. W 65 minucie to Watra miała rut karny po faulu Karola Pietrzaka na Lucjanie Klisiewiczu. Golkiper Jarmuty w pełni się jednak zrehabilitował i obronił strzał Daniela Bałosa. W 80 minucie Pietrzak nabawił się kontuzji, która nie pozwoliła mu kontynuować gry. Zastąpił go Wiesław Olchawa. W 85 min bardzo aktywny Klisiewicz kolejny raz został faulowany – w polu karnym Jarmuty i tym razem już skutecznym egzekutorem „jedenastki” był Daniel Wajsak.
********
Bocheński KS – Lubań Maniowy 1:2 (0:0)
Bramki: 1:0 Lewicki 50, 1:1 Zawiślan 74, 2:1 Skydan 86.
Lubań: Świerad – Pluta, Firek, Zawiślan, Kołodziej (50 Chlipała), Magdziarczyk (82 Manko), Duda, Diaz (89 Jandura), Robson (60 Górecki), Mrówka, Kasperczyk (75 Skydan).
Pierwsza połowa bez bramek. W drugiej pierwsi z niej cieszyli się gospodarze, po ładnym uderzeniu z dystansu Lewickiego. Lubań wyrównał w 74 minucie, po tym jak wrzutkę w pole karne gospodarzy skutecznie „zamknął” Zawiślan. Wygraną maniowianom dala akcja z 86 minuty. Zawiślan posłał prostopadłe podanie do Skydana, ten wykorzystał swoją szybkości i wygrał pojedynek 1 na 1 z bramkarzem gospodarzy.
– Na początek powiem, że współczuję jednej i drugiej drużynie gry w takich warunkach. Boisko było tak nierówne, że z trudem można było wymienić 2-3 podania. Przez to też musieliśmy nieco uprościć swój pomysł na to spotkanie, bo to co lubimy czyli kreowanie gry podaniami po ziemi, było w takich warunkach niemożliwe. Tym mocniej gratuluje mojej drużynie zwycięstwa i charakteru, który pozwolił nam przechylić szalę zwycięstwa – ocenił trener Lubania, Adrian Ligienza.
|