Podopieczni Jacka Konstantego sprawili kolejną niespodziankę w rundzie wiosennej rozgrywek grupy wschodniej 4 ligi. Szczawniczanie tym razem ograli w Stróżach tamtejszy Kolejarz.
Z kolei piłkarze Lubania Maniowy pokonali na własnym stadionie Glinik Gorlice 4:1. Natomiast wyjazdową porażką w Zakliczynie z Dunajcem piłkarze Watry Białka Tatrzańska sprawili że ich szansę na utrzymanie się w IV lidze powoli stają się już tylko matematyczne.
Kolejarz Stróże – Jarmuta Szczawnica 2:3 (1:0)
Bramki dla Jarmuty: Noworolnik 55, Wiercioch 68, Wiercioch 78.
Jarmuta: Pietrzak – Barnaś, H. Michałczak, Dyląg, Kwit, Noworolnik (88 Latawiec), Drożdż (35 Faltyn), D. Michałczak, Kuziel, Chowaniec, Wiercioch
Na przerwę to Kolejarz schodził z jedną bramką zaliczki, po trafieniu z 8 minuty Petryli. 10 minut po zmianie stron wyrównał Noworolnik, który skutecznie „zamknął” dogranie z rzutu wolnego. W 68 min Jarmutę na prowadzenie wyprowadził po indywidualnej akcji Wiercioch. Gospodarze odpowiedzieli po 5 minutach, ale w 78 min decydujący cios ponownie zadał Wiercioch, tym razem po dwójkowej akcji z Kuzielem.
*********
Lubań Maniowy – Glinik Gorlice 4:1 (3:0)
1:0 Mrówka 4, 2:0 Robson 18 3:0 Pluta 40, 4:0 Kasperczyk 5, 4:1 Firlit 74.
Lubań: Świerad – Ligienza (75 Jandura), Firek, Zawiślan, Chlipała, Magdziarczyk (46 Manko), Robson (72 Wróbel), Pluta, Duda, Kasperczyk (56 Skydan), Mrówka (58 Diaz).
Glinik: Harwat – Rząca, Krzysztoń, Dąbrowski, Stój, Kukla, Dziedzic, Mituś, S Buś, Ogrodnik, Śliwa
Sędziował: Michał Powroźnik.
Losy meczu rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie, po której gospodarze mieli 3 gole zaliczki.
Już w 4 min wynik meczu otworzył Damian Mrówka, finalizując zagranie z bocznego sektora boiska przez Robsona. W 18 min to Brazylijczyk skorzystał z dośrodkowania ze skrzydła i skutecznym strzałem podwyższył na 2:0. Gol numer 3 zdobyty w 40 min to zasługa Mateusza Pluty i jego indywidualnej akcji.
Niespełna 10 minut po przerwie na 4:0 podwyższył Jakub Kasperczyk, którego pierwszy strzał co prawda bramkarz Glinika obronił, ale wobec dobitki był już bez szans.
Jedyne na co w tym dniu stać było przyjezdnych to gol honorowy, zdobyty w 74 minucie.
– Wiemy w jakiej jesteśmy dyspozycji i dlatego ani wygrana, ani rozmiary nie są dla nas niespodzianką. Mogliśmy nawet zwyciężyć w wyższych rozmiarach. Byliśmy do tego meczu odpowiednio przygotowani i zmotywowani. Mieliśmy skrupulatnie rozplanowanego przeciwnika i efekty tego było widać na boisku. Wygraną dedykujemy Błażejowi Skórskiemu, który walczy o powrót do zdrowia. – ocenił trener Lubania, Paweł Batkiewicz
*******
Dunajec Zakliczyn – Watra Białka Tatrzańska 3:1 (1:0)
Bramka dla Watry: Klisiewicz.
Watra: Kudła – Chmelenko, Martuszewski, Mroszczak (85 Kaminski), Klisiewicz, Zuiev (64 Kurnyta), Drozd (37 Młynarski), Drobnak, Bałos, Kuc (87 Zaika), Wajsak.
Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili po uderzeniu z dystansu i rykoszecie od jednego z zawodników Watry. Po zmianie stron, wyrównał Lucjan Klisiewicz. Napastnik Watry po zagraniu piłki z bocznego sektora, przyjął piłkę w polu karnym i celnie przymierzy w tzw. dalszy róg bramki.
Niestety końcowe fragmenty tego spotkania należały do gospodarzy, którzy po dwóch kontratakach, przechylili szalę zwycięstwa. W doliczonym czasie gry Watra straciła jeszcze Daniela Wajsaka, który – w konsekwencji dwóch żółtych kartek – wyleciał z boiska.
|