W 3 kolejce spotkań IV ligi piłkarze Wierchów Rabka pokonali na własnym stadionie Wolanię Wola Rzędzińska. Podobnie Lubań Maniowy na własnym terenie pokonał 3-1 Glinika Gorlice
Wierchy Rabka – Wolania Wola Rzędzińska 3:1 (1:0)
1:0 Sobek 45, 2:0 Pazurkiewicz 66, 3:0 Czubin 68, 3:1 Stolarz. 83.
Wierchy: Zhuk – Witek (80 Twróg), Jeziorski, M. Dudek, Kościelniak – Czubin (68 Krzyżak), T. Dudek (80 Wójcik), Florek, Sobek (72 Rzadkosz) – Pazurkiewicz (68 Dara), Kęska.
Wolania: Boruch – Baradziej, Tragarz, Mróz, Jesionka (56 Kozdrój) – Jesionka, Prokop, Libera (70 Rębacz), Stolarz (70 Michoń), Ptak – I.Wójcik (56 A. Wójcik), Tubek.
Sędziował Marek Kulczyk (Regulice). Żółte kartki: Dara, Krzyżak, Kęska, Pazurkiewicz – I. Wójcik, Libera.
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się wynikiem bezbramkowym, składną zespołową akcję Wierchów, sfinalizował – po prostopadłym podaniu Patryka Florka – Michał Sobek. Wcześniej dwie bramkowe okazje mieli przyjezdni. Najpierw nieznacznie z rzutu wolnego pomylił się Mateuszu Prokop, a parę chwil potem minimalnie przestrzelił Albert Stolarz.
Gol do szatni dodał gospodarzom skrzydeł i druga połowa to już wyraźna ich dominacja, czego efektem były kolejne dwa gole. W 66 minucie Florek z prawego skrzydła dośrodkował w pole karne, tam Sobek zgrał głową piłkę do Pazurkiewicza, a ten z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki. Dwie minuty potem kolejny składny kontratak Wierchów sfinalizował Michał Czubin.
W 83 minucie honorowe trafienie dla przyjezdnym, płaskim strzałem zza pola karnego zdobył Albert Stolarz.
**************
Lubań Maniowy – Glinik Gorlice 3:1 (1:1)
1:0 Kasperczyk 6, 1:1 Śliwa 20, 2:1 Pluta 60, 3:1 Bryja 63
Lubań: Świerad- Zaika (46 Hajdara), Firek, Chlipała- Majerski (46 Bryja), Jandura, Diaz, Pluta- Duda, Chernyavskiy (46 Mańko) – Kasperczyk (60 Skydan)
Glinik: Harwat – Rząca (83 Mituś), Krzysztoń, Dąbrowski (46 Martuszewski), Drąg, Stój (66 Matuszek), Śliwa, Kuliga, Ostrowski, Gazda Świechowski.
Żółte kartki: Świerad, Pluta, Firek, Chlipała, Skydan – Dąbrowski, Łukasz.
W 6 minucie Kasperczyk przejął podanie z głębi pola, oddał strzał z okolic narożnika pola karnego i po rykoszecie piłka wpadła do bramki Glinika. Goście wyrównali w 20 minucie po stałym fragmencie gry. Losy meczu Lubań przechylił na swoją szalę w drugiej połowie. W 60 minucie Bryja posłał penetrujące podanie do Pluty, który podholował piłkę parę metrów, po czym oddał skuteczny strzał. W 63 minucie z kolei, po rzucie rożnym Lubania, wybitą przez obrońców Glinika piłkę przejął Bryja i precyzyjnie przymierzył z dystansu.
– Wreszcie nasza dobra gra przełożyła się na wynik. Tego zabrakło nam w pierwszych dwóch kolejkach. Nie było to łatwe spotkanie, zresztą jak każde w tej lidzie. Dobrze jednak realizowaliśmy swój plan na ten mecz. Byliśmy konsekwentni i cierpliwi. Duży wkład w to zwycięstwo wnieśli nasi zawodnicy rezerwowi, którzy po wejście na boisku podnieśli nasza jakość, dzięki czemu mieliśmy ten mecz pod kontrolą do samego końca. – ocenił trener Paweł Batkiewicz.