Po dwóch z rzędu wyjazdowych wygranych w rozgrywkach 3 ligi, w 5 kolejce spotkań piłkarze Podhala Nowy Targ przegrali na własnym stadionie z ŁKS Probudex Łagów.


 W 13 minucie bliski otwarcia wyniku był dla Podhala Hubert Antkowiak, który jednak minimalnie chybił z 18 metra. W 26 min to przyjezdni wyprowadzili składny kontratak, po którym w pole karne Podhala wbiegł Kamil Orlik, oddał celny strzał, ale w środek bramki gdzie dobrze ustawiony był Maciej Styrczula. Minutę później przyjezdni objęli prowadzenie w kuriozalny okolicznościach. Na 30 metrze przed swoją bramką Styrczula chciał wymienić podania z Łukaszem Mazurkiem. Temu drugiemu piłka jednak odskoczyła i gdy Styrczula próbował ją wybić, nabił Krystian Szymochę. Futbolówka po odbiciu się od zawodnika Łagowa, wpadła do pustej bramki. Podhale rzuciło się odrabiania strat i w kolejnych 15 minutach Antokowiak miał 3 okazje do tego by wyrównać stan meczu. Szczególnie ta trzecia była z tych z gatunku nie stu, a dwustu procentowych. Po zagraniu z bocznego sektora boiska napastnik Podhala był metr przed bramką, oddał strzał, ale w sobie tylko wiadomy sposób Paweł Lipiec zdążył interweniować na linii bramkowej. W 44 minucie Antkowiak znów doszedł do sytuacji strzeleckiej, ale kolejny raz zwycięsko z pojedynku z nim wyszedł Lipiec.