Piłkarze Podhala Nowy Targ w meczu IX kolejki rozgrywek grupy IV 3 ligi wygrali2:1 w Sieniawie z drużyną Sokoła, podtrzymując tym samym miano niepokonanych w meczach wyjazdowych. Ich bilans w „delegacji” to 3 zwycięstwa i 2 remisy.
Sokół Sieniawa – NKP Podhale Nowy Targ 1:2(1:1)
1:0 Feret 10, 1:1 Żurek 42, 1:2 Szynka 65.
Sokół: Pasterczyk (88 Rudolf) – Ganiec, Jeż, Skała, Feret (63 Mac) – Wawryszczuk, Wolak (69 Pikiel), Oziębło, Twardowski (69 Mazgola), Lis, Ochał.
Podhale: Mac. Styrczula – Mik. Styrczula (46 Burnat), Mazurek, Wajsak (69 Antkowiak) – Drobnak, Rakowski, Ligienza, Żurek (69 Majeran), Szczepański – Szynka (82 Żołądź), Płatek (76 Banik).
Sędziował: Łukasz Szczołko z Lublina.
Żółte kartki: Lis, Ochał – Wajsak, Burnat, Antkowiak, Szczepański.
Czerwone: Skała (47, faul), Ochał (64, za drugą żółtą)
W pierwszych minutach lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, którzy już w 2 minucie byli bliscy szczęścia. Po rzucie rożnym, minimalnie niecelnie główkował Dominik Ochał. Co się jednak odwlecze… W 10 minucie Paweł Oziębło wygrał pojedynek 1 na 1 na prawej stronie z Adrianem Ligienza, zacentrował w pole karne, stojący na linii podania Jakub Szczepański poślizgnął się, do piłki dopadł Szymon Feret i oddał mocny, skuteczny strzał.W miarę upływu czasu pierwszej połowy to Podhale przejęło inicjatywę i zaczęło zagrażać bramce gospodarzy. W 18 minucie w niezłej pozycji, Adrian Szynka przestrzelił. Po chwili z dystansu poprzeczkę ostemplował Peter Drobnak. W 35 minucie po kontrataku Sokoła, Daniel Wolak, oddał strzał, ale trafił tylko w boczną siatkę. W 42 minucie nowotarżanie wyrównali. Daniel Wajsak z własnej połowy posłał dalekie crossowe podanie na połowę przeciwnika, tam Drobnak głową zgrał piłkę do Bartosza Żurka, ten wbiegł w pole karne Sokoła i trafił do bramki obok wybiegającego z niej Dominika Pasterczyka.
Druga połowa zaczęła się od czerwonej kartki dla gracza Sokoła, Dominika Skawy, za faul na Grzegorz Płatku. Podhale z tej akcji miał rzut wolny, po którym fatalnie z 8 metra skiksował Szynka. W 53 minucie napastnik nowotarżan trafił głową do bramki, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. W 58 minucie sam przed bramkarzem Sokoła znalazł się Szczepański, ale trafił wprost w niego. Za moment – po rzucie rożnym – kolejny raz precyzji zabrakło Szynce. Napastnik Podhala przełamał się wreszcie w 66 minucie – po zagraniu z rzutu wolnego Adriana Ligienzy. Rzut wolny był podyktowany za faul Ochała na Żurku, za który zawodnik gospodarzy zobaczył drugą żółtą kartkę i w efekcie czerwoną. Nowotarżanie mieli więc od tego momentu przewagę aż dwóch zawodników na murawie, co zdecydowanie ułatwiało im kontrolę nad tym meczem.
Pod koniec spotkania głowami zderzyli się Hubert Antokowiak i Pasterczyk. Bramkarz Sokoła gry nie był w stanie kontynuować, z kolei napastnik Podhala na murawę wrócił z obandażowaną głową.
W doliczonym czasie gry gospodarze mieli swoją sytuację na to by uratować remis w tym spotkaniu. Strzał Dominika Pikiela, Maciej Styrczula jednak obronił.