Piłkarze Lubania Maniowy w meczu 12 kolejki spotkań pokonali przed własną publicznością 2:1 Limanovię, dzięki trafieniu Mateusza Pluty w doliczonym czasie gry. Rzadko się zdarza, żeby w meczu piłki nożnej padło 9 goli. A tak stało się w Rabce, gdzie gospodarze pokonali 6:3 ostatnią w tabeli rozgrywek IV ligi Kalwariankę Kalwarię Zebrzydowską.
Lubań Maniowy – MKS Limanovia Limanowa 2:1 (1:1)
1:0 Skydan 9, 1:1 Kulig 38, 2:1 Pluta 90.
Lubań: Świerad – Hajdara, Firek, Zaika, Chlipała – Potoniec (70 Mańko), D. Duda (75 Bryja), Jandura, Pluta (90 Majerski) – P. Duda (80 Quintanilha), Skydan (65 Kasperczyk)
Limanovia: Pietrzak – Uchacz, Bandarenka, Małota, Król, Kurczab, Kościółek, Matras (60 Krzyżak), Kulig (70 Ciesielski), Pławecki.
Pierwsza połowa remisowa 1:1. W 9 minucie prowadzenie objął Lubań. Po szybko rozegranym aucie, Skydan wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem rywala. Za moment podwyższyć prowadzenie gospodarz mógł Potoniec, ale on nie dał rady Pietrzakowi. W 30 minucie goście nie wykorzystali rzutu karnego, ale parę minut potem efektownie z dystansu w okienko bramki Lubania trafił Kulig.
Na rozstrzygnięcie w tym meczu czekaliśmy do doliczonego czasu gry. Strzał Bryi Pietrzak obronił, ale wobec dobitki Pluty był już bezradny!
Ostatnim akcentem tego meczu był czerwona kartka, jaką w konsekwencji dwóch żółtych zobaczył gracz Lubania Chlipała.
*********************************
Wierchy Rabka – MKS Kalwarianka 6:3 (3:0)
1:0 Krzyżak 5, 2:0 samobójcza – Jurek 12, 3:0 Kęska 23, 4:0 Kęska 46, 4:1 Stanek 50, 4:2 Stanek 54, 4:3 Stanek 72, 5:3 Kęska 90, 6:3 Kęska 90.
Wierchy: Zhuk – Witek, Jeziorski, M. Dudek, Gruszkowski (46 Kościelniak) – Florek (46 Sobek), T. Dudek, Dara (78 Wójcik), Misiura (69 Lutsenko) – Krzyżak, Kęska.
Kalwarianka: Guguła – Boroń (63 Bury), Kaczyński, Godawa, Malik – Rupa (46 Oleksy), Kryjak, Stanek, Gołąb, Jurek (24 Sajdak) – Kołodziej (71 Koziołek)
Żółte kartki: Dara, Kęska, T. Dudek, Kościelniak, Sobek – Stanek, Bury.
Po pierwszej połowie zapowiadało się na „spacerek” Wierchów, które w niespełna 25 minut wypracowały sobie trzy bramkową zaliczkę.
Wynik meczu „otworzył” Kornel Krzyżak, który po asyście Kacpra Kęski, przelobował wybiegającego z bramki golkipera rywali. Przy golu na 2:0 zawodników z Rabki wyręczył gracz Kalwarianki Wojciech Jurek, który niefortunną interwencją zaliczył samobójcze trafienie. W 23 minucie bramkarza gości pokonał z kolei Kacper Kęska – któremu podaniem zrewanżował się Krzyżak.
Kiedy na początku drugiej połowy na 4:0 podwyższył – po akcji skrzydłem i dograniu wzdłuż pola karnego Michała Sobka – Krzyżak, wydawało się że to już koniec emocji w tym meczu. A jednak! Między 50, a 72 minutą to goście – a konkretnie Stanek – zdobyli trzy z rzędu gole – i wynik końcowy znów stał się sprawą otwartą.
Dopiero w doliczonym czasie gry dwie indywidualne akcje Kęski, przypieczętowały wygraną gospodarzy.
– Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu. Graliśmy z dużym luzem, co pozwoliło kreować kolejne okazje bramkowe. Gol zdobyty na 4:0 zaraz po przerwie, uśpił naszą czujność. Nagle zaczęliśmy seryjnie popełniać błędy, które przeciwnik wykorzystał. Zrobiła się więc nerwówka, ale na szczęście w końcówce potrafiliśmy postawić kropkę nad i – ocenił trener Wierchów, Karol Niewolik.
|