Piłkarze Jarmuty Szczawnica w kolejny swoim spotkaniu w rozgrywkach 5 ligi przegrali domowe starcie z faworyzowaną drużyną Sokoła Słopnice.
Z kolei wyjazdowe zwycięstwo nad GKS Gromnik odniosła Watra Białka Tatrzańska.
Jarmuta Szczawnica – Sokół Słopnice 2:3 (1:1)
0:1 Pach 18, 1:1 Weber 30, 2:1 Weber 66, 2:2 Camara 88, 2:3 Pach 90.
Jarmuta: Olchawa – Mrówka, D. Michałczak, Zabawa, H. Michałczak, Wiercioch, Mlonzi, Weber, Wojtanek (82 Kuziel), Faltyn, Wróbel (87 Frost).
Sokół: Zakijev – Camara, S. Porębski (60 D. Porębski), Pach, Kuchnia, Mrózek, Augustyn, Kordeczka (70 A. Franczak), Wontorczyk, K. Franczak, Matras.
Sędziował Kamil Fudro.
Żółte kartki: Leśniak, Camara, Wontorczyk, Augustyn.
Lepiej mecz zaczęli gości, których w 18 minucie na prowadzenie wyprowadził Pach. W miarę upływu czasu szczawniczanie przejęli inicjatywę i efektem tego było gol wyrównujący, po kombinacyjnej akcji, podaniu Wojtanka i celnym strzale Webera. Ten sam zawodnik w drugiej połowie wyprowadził Jarmutę na prowadzenie, efektownym uderzeniem z dystansu. Miało to miejsce w 66 minucie. Wynik 2:1 utrzymał się do 88 minuty. Wtedy po indywidualnym błędzie zawodnika Jarmuty, goście wyrównali, a w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry przechylili szalę zwycięstwa.
– Olbrzymi niedosyt nam towarzyszy. Byliśmy lepszym zespołem z przebiegu całego spotkania. Co z tego, skoro w końcówce to do gości uśmiechnęło się szczęście – ocenił trener Jarmuty, Jacek Konstanty.
*****
GKS Gromnik – Watra Białka Tatrzańska 2:4 (1:3)
Bramki dla Watry: Płonka, Lupa, Kobylarczyk (karny), Lajcak.
Watra: Kudła – Zając, Lajcak, Łukaszczyk, Kostrzewa, Drozd (60 Styrenczak), Lupa (60 Masłowski), Kobylarczyk, Flerias, Płonka (85 Franosz), Dudek (88 Rabiański).
Mecz źle zaczął się dla Watry, która już w 6 minucie straciła gola. Białczanie szybko jednak straty odrobili i to z nawiązką.
W 12 minucie po podaniu Łukaszczyka, Płonka na linii pola karnego przełożył piłkę z prawej na lewą i oddał skuteczny strzał. Parę minut potem Płonka zaliczył asystę, bo to po jego wstecznym podaniu, precyzyjny płaski strzał w tzw. krótki róg bramki gospodarzy oddał Lupa. Płonka miał tez udział przy golu numer trzy. To po faulu na nim arbiter wskazał na rzut karny, którego wykorzystał Kobylarczyk.
Drugą połowę Watra znów zaczęła od straty gola, ale w końcówce jej wygraną przypieczętował Lajcak, skutecznie dobijając strzał Kobylarczyka.
– Mecz pod pełną naszą kontrolą. Dobrze zareagowaliśmy po straconej bramce. Przejęliśmy szybko inicjatywę, zaczęliśmy stwarzać sobie kolejne okazje, co przełożyło się na gole. Cieszymy się z bardzo ważnego w kontekście tabeli zwycięstwa. Musimy jednak parę wniosków z tego meczu na pewno wyciągnąć. Teraz już koncertujemy się n a kolejnym meczu – ocenił grający trener Watry, Kamil Lupa.