W kolejnych meczach 4. ligi małopolskiej oba nasze zespoły przegrały swoje wyjazdowe spotkania. Borykająca się z olbrzymimi problemami kadrowymi Watra Białka Tatrzańska przegrała w Myślenicach z Dalinem, a Lubań Maniowy nie sprostał Beskidowi Andrychów.
Beskid Andrychów – Lubań Maniowy 2:1 (2:0)
Gol dla Lubania: Bryja 75
Lubań: Sikora – Bałos, Janeczek, Chlipała- Drobñak (46 Bryja), Wajsak (65 Faron), Jandura (60 Sobuś), Pluta (80 Misiura)- Potoniec, Plewa, Kasperczyk (60 Magdziarczyk)
– Bardzo słaby początek meczu, co skutkowało stratą szybkich dwóch bramek. Ogólnie to było zdecydowanie najsłabsze 45. minut w tej rundzie. Po przerwie już byliśmy zdecydowanie innym, lepszym zespołem. Impuls dali zmiennicy. Zaczęliśmy kreować sonie sytuacje, ale niestety tylko jedną z nich wykorzystaliśmy – ocenił trener Lubania Łukasz Schreiner.
Dalin Myślenice – Watra Białka Tatrzańska 2:0 (0:0)
1:0 Ślaski 51, 2:0 Jędrzejowski 56.
Dalin: Tokarz – Chochliński, Rachfalik, Ślaski, Gunia, Dara (76 Dudzik), Ponomarenko (90 Radwański), Gorszkow (65 Grzesik), Michalik (68 Morgan) Super, Jędrzejowski
Watra: Piechota – Gruszecki, J. Płonka (56 Mroszczak), Luca, Łukaszczyk, K. Remiasz (46 Nowobilski), Majeran, Lupa, Masłowski, Porębski, Bocheńczak
Sędziował: Marcin Madejski. Żółte kartki: Rachfialik, Ponomarenko – Porębski, Mroszczak.
– Mam nadzieję, że apogeum naszych nieszczęść kadrowych jest już za nami. Do gry desygnowaliśmy zawodników 15-, 16-letnich, wspartych kilkoma graczami z rezerw. Finalnie uważam, że mimo trudności zostawiliśmy na boisku naprawdę sporo pozytywów. Pierwsza połowa zakończona remisem 0:0 była pod naszą kontrolą. W drugiej części niestety straciliśmy gola po bardzo wątpliwym rzucie karnym – co sami gospodarze przyznali po meczu. Chwilę później, po kolejnej kontrowersyjnej sytuacji, rzucie wolnym i błędach w kryciu, straciliśmy drugą bramkę. Robiliśmy, co mogliśmy. Byliśmy bardzo blisko zdobycia gola kontaktowego, który – jestem przekonany – pomógłby nam uwierzyć w remis. A remis, moim zdaniem, byłby dzisiaj sprawiedliwym wynikiem – ocenił trener Watry, Piotr Kapusta.