Po serii czterech porażek z rzędu piłkarze Watry Białka Tatrzańska w końcu przerwali złą passę i zdobyli punkt w rozgrywkach IV ligi małopolskiej, remisując 1:1 na wyjeździe z rezerwami Termaliki Nieciecza. Natomiast piłkarze Lubania Maniowy przegrali 0:1 wyjazdowe spotkanie z MKS Limanovią
Termalica II Nieciecza – Watra Białka Tatrzańska 1:1 (1:1)
Gol dla Watry: J. Płonka 12
Termalica: Molga – Piątek, Krasiński, Jovanovic, Morąg,Drelicharz, Zakareya (10 Janczy), Wróbel, Sypek (77 Hatalski), Deisadze, Thiago
Watra: Piechota – Gruszecki, J. Płonka, Luca (90 K. Remiasz), Łukaszczyk, Majeran, Styrczula, Sendor, K. Płonka, Lutsenko, Masłowski
Sędziował: Karol Kopiński. Żółte kartki: Krasiński, Drelicharz, Wróbel, Hatalski – J. Płonka, Piechota, K. Płonka.
– W naszym odczuciu czujemy się jak zwycięzcy tego meczu. Trzy punkty zostały nam po prostu odebrane. Warto zwrócić uwagę, skąd pochodzili sędziowie – z Bochni, a więc miejscowości związanej z naszym przeciwnikiem bezpośrednio zaangażowanym w walkę oo utrzymanie. Kontrowersyjny rzut karny, a chwilę później identyczna sytuacja w polu karnym – bez reakcji ze strony arbitra. Było wiele niezrozumiałych decyzji. Po raz kolejny musieliśmy radzić sobie wąskim składem, a mimo to rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Widać u nas progres w porównaniu z wcześniejszymi meczami. Czujemy, że byliśmy lepsi, czujemy się zwycięzcami – mimo że wynik na to nie wskazuje – podkreślił trener Piotr Kapusta.
MKS Limanovia – Wolski Lubań Maniowy 1:0 (1:0)
1:0 Matras 15.
Lubań: Sikora- Zaika, Janeczek, Firek- Bryja, Czajkowski (75 Faron), Sobuś (75 Magdziarczyk), Pluta (75 Drobnak) – Misiura (65 Wajsak), Potoniec, Plewa (55 Kasperczyk)
Akcja która jak się okazało miała decydujący wpływ na wynik meczu miała miejsce w 15. minucie. Po rzucie rożnym do bramki Lubania trafił Matras.
– Wydaje mi się, że najbardziej sprawiedliwy byłby w tym meczu remis. Oba zespoły miały duże problemy w ofensywie. Gospodarze, poza tym stałym fragmenty gry z któego zdobyli gola, praktycznie nam nie zagrozili. Nam też bardzo opornie szło kreowanie akcji, niemniej raz trafiliśmy w słupek, raz w poprzeczkę. Niska obrona rywala sprawiła nam duże problemy. Zabrakło nam konkretów w tym meczu – ocenił trener Lubania Łukasz Shreiner.