Po zmianie stron gospodarze z upływem czasu zaczęli grać coraz odważniej, zagrażając bramce Podhala coraz częściej. Ich starania przyniosły efekt w 78. minucie – po faulu na Jarosławie Potońcu sędzia wskazał na jedenasty metr, a rzut karny na bramkę zamienił Oleksi Zaika.

 

Gdy wydawało się, że o awansie zadecydują rzuty karne, Podhale przeprowadziło decydujący kontratak. W 87. minucie po podaniu Patryka Dudy, piłkę do siatki skierował Mostafa Hamed, ustalając wynik spotkania na 2:1 dla gości.

 

Gol wzbudził ogromne kontrowersje – gospodarze mieli duże pretensje do sędziów, twierdząc, że w momencie podania zawodnik Podhala znajdował się na wyraźnym spalonym. Arbiter jednak nie dopatrzył się przewinienia.

 

– Celem był awans i cel ten osiągnęliśmy. Cieszymy się, bo chcemy powtórzyć sukces z zeszłego roku i znów wygrać Puchar. Mecz był trudny. Gospodarzom gratuluje ambitnej i charakternej postawy – krótko ocenił trener Podhala Tomasz Kuźma

 

– Myślę że ten mecz nie ma przegranego, bo ja jestem bardzo zadowolony i dumny z tego jak się zaprezentowaliśmy na tle mocnego zespołu jakim jest Podhale, któremu gratuluję awansu do kolejnej rundy. Niesmak pozostawiają okoliczności w jakich straciliśmy gola. Analiza video potwierdza pozycję spaloną. Piłka nożna to jednak gra błędów, również sędziowskich – ocenił szkoleniowiec Lubania, Łukasz Shreiner.

 

Lubań Maniowy – NKP Podhale Nowy Targ 1:2 (0:1)

 

0:1 Salak 43, 1:1 Zaika 77 z karnego, 1:2 Hamed 89.

 

Lubań: Chlipała Je.- Bałos, Zaika, Chlipała Ja.- Drobñak (66 Pluta), Wajsak (78 Czajkowski), Jandura, Faron (78 Sobuś)- Magdziarczyk (78 Bryja), Potoniec, Kasperczyk (66 Kolasa)

 

Podhale: Solopczuk – Salak (46 Kozarzewski), Mirosznik (46 Michota), Zemanek – Luberda, Nowak (62 Purcha), Lukczo, Niedziałkowski (46 Zębala), Duda, Kurzeja, Giel (70 Hamed)