Spotkanie 32. kolejki rozgrywek 3. ligi grupy IV w Nowym Targu miało ogromne znaczenie dla gospodarzy, którzy po sobotniej porażce KSZO Ostrowiec Świętokrzyski stanęli przed szansą awansu na drugie miejsce w tabeli, gwarantujące udział w barażach o 2. ligę. Presja sytuacji była wyczuwalna, co przełożyło się na nerwowość w grze Podhala. Miejscowi długo nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu i zapanować nad przebiegiem meczu, ale ostatecznie wykonali zadanie – zdobyli komplet punktów, który może mieć ogromne znaczenie w końcowym rozrachunku sezonu.
Już w 6. minucie Marcinho próbował szczęścia z dalszej odległości, lecz jego strzał minął bramkę. Kilka minut później Podhale miało rzut wolny z około 25 metrów – do piłki podszedł Burkiewicz, jednak jego zagranie nie znalazło adresata w polu karnym. W 15. minucie goście po raz pierwszy zaznaczyli swoją obecność pod bramką Styrczuli, ale bramkarz pewnie złapał piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Gra nie porywała, a oba zespoły miały problemy ze stwarzaniem klarownych sytuacji. W 24. minucie Burkiewicz po raz kolejny spróbował z rzutu wolnego, tym razem celując tuż przy słupku – bramkarz Czarnych, Kowal, był jednak na posterunku. Cztery minuty później Rubiś dalekim wrzutem z autu poszukał Giela, który oddał strzał z pierwszej piłki, ale golkiper gości nie dał się zaskoczyć.
Tuż przed przerwą gospodarze zaczęli stwarzać poważniejsze zagrożenie i w doliczonym czasie pierwszej połowy Giel znalazł się we właściwym miejscu i głową dobił piłkę odbitą po wcześniejszym uderzeniu Marcinho – dając Podhalu prowadzenie 1:0. Chwilę później ten sam zawodnik miał okazję podwyższyć rezultat, lecz jego główkę z bliskiej odległości świetnie wybronił Kowal.
Po zmianie stron Podhale nadal miało problemy z płynną grą. W 51. minucie Giel oddał techniczny strzał z obrzeża pola karnego, lecz futbolówka jedynie musnęła zewnętrzną stronę słupka. W 70. minucie Marcinho znalazł się w dobrej sytuacji w szesnastce, ale pod presją obrońcy nie zdołał mocno uderzyć i piłka łatwo trafiła w ręce bramkarza. Sześć minut później ten sam zawodnik popisał się świetnym rajdem i zagrał piłkę wzdłuż bramki, jednak Niedziałkowski nie zdołał jej sięgnąć.
Goście odpowiedzieli chwilę potem groźnym uderzeniem z dystansu, lecz Styrczula zachował czujność. Chwilę później gospodarze mogli mówić o dużym szczęściu – piłkę zmierzającą do siatki zdołał wybić z linii Salak.
W końcówce spotkania Podhale przypieczętowało zwycięstwo. W 83. minucie Niedziałkowski wykorzystał chwilę nieuwagi obrony Czarnych i po dośrodkowaniu innego rezerwowego – Ustupskiego, zdobył drugiego gola dla swojej drużyny, pieczętując tym samym wygraną nowotarżan.
NKP Podhale Nowy Targ – Czarni Połaniec 2:0 (1:0)
1:0 Giel 45+1, 2:0 Niedziałkowski 84.
Podhale: Styrczula – Salak, Michota, Kozarzewski – Rubiś (62 Ustupski), Vaclavik, Burkiewicz (72 Niedziałkowski), Seweryn (86 Mirosznik) – Giel (72 Lukco), Kurzeja, Marcinho (86 Duda)
Czarni: Kowal – Karaev (67 Sadłocha), Kuczerenko, Bakowski, Chmielowiec, Salmon, Bawor, Marszalik, Gaj (67 Kośmider), Kilina, Przekota.
Sędziował Mariusz Goriwoda. Żółte kartki: Seweryn – Karaev, Przekota, Bawor.