W ostatniej kolejce sezonu 2024/2025 w grupie wschodniej 5. ligi z dwóch naszych drużyn zdecydowanie lepiej zaprezentowali się gracze Jordana, którzy na własnym boisku wysoko, bo aż 7:0 pokonali Orła Dębno. Nie udało się za to pożegnanie sezonu drużynie z Szaflar, która przegrała wyjazdowe spotkanie z Nowa Jastrząbką 1:4
KS Nowa Jastrząbka Żukowice – LKS Szaflary 4:1 (3:1)
Gol dla Szaflar: Wróbel 18
Szaflary: Zhuk – Szaflarski, Łojas, Wójciak, Furczon, Wojtanek, Wyrostek, Kantor (75 Niewolik), Florek, Krupa, Wróbel
Mecz rozstrzygnął się już w pierwszym kwadransie, po którym gospodarze prowadzili już 3:0. Wprawdzie w 18. minucie do bramki miejscowych trafił Wróbel, który sfinalizował akcję i dogranie wzdłuż linii bramkowej od Florka, ale to był na tyle na co było tego dnia stać szaflarzan. Za to gospodarze jeszcze raz – konkretnie w 87. minucie – znaleźli sposób na Zhuka.
Jordan Jordanów – Orzeł Dębno 7:0 (2:0)
1:0 Hanusiak 3, 2:0 Gancarczyk 23, 3:0 Jeziorski 60, 4:0 Sieg 68, 5:0 Ryś 75, 6:0 Hanusiak 77, 7:0 Radoń 90
Jordan: Teper – Sieg (71 Strzelczyk), Bachul, Ryś, Moskalski, Dziadkowiec (78 Radoń), Jeziorski, Czubin (89 Jochymek), Jędrocha (82 Stasik), Hanusiak, Gancarczyk (87 Buda)
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy. Już w trzeciej minucie, po rozegraniu rzutu rożnego, piłka została wybita na przedpole. Tam dopadł do niej Jędrocha, który bez wahania huknął z woleja. Strzał co prawda został zablokowany, ale futbolówka spadła tuż przed bramką, gdzie najlepiej odnalazł się Hanusiak i z bliska wpakował ją do siatki, otwierając wynik meczu. Drugi cios padł niespełna dwadzieścia minut później. Gancarczyk świetnie odczytał zamiary kolegi i wyszedł w tempo do prostopadłego podania. Napastnik Jordana znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, minął interweniującego A. Michałka i bez problemu umieścił piłkę w pustej bramce, podwyższając prowadzenie gospodarzy. Po zmianie stron gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa. W 60. minucie Gancarczyk przeniósł ciężar gry na prawe skrzydło, gdzie dobrze ustawiony był Czubin. Ten dośrodkował z dużą precyzją, a Jeziorski tylko dołożył nogę, skutecznie zamykając akcję i zdobywając trzeciego gola dla swojej drużyny. Kolejne trafienie przyszło zaledwie osiem minut później. Tym razem do piłki ustawionej przy rzucie wolnym podszedł Jeziorski, który posłał wysokie dośrodkowanie w pole karne. W szesnastce najlepiej odnalazł się Sieg – wygrał walkę o pozycję i precyzyjnym strzałem głową skierował piłkę do siatki, nie dając bramkarzowi żadnych szans. Na tym nie koniec. W 75. minucie piłkę z rzutu wolnego ustawił sobie Ryś. Jego uderzenie było perfekcyjne – mocne, techniczne, nad murem i wprost do siatki. Golkiper Orła był jedynie statystą przy tym strzale – Jordan prowadził już 5:0.
Zaledwie dwie minuty później błysnął Hanusiak, który przeprowadził efektowny, indywidualny rajd. Skrzydłowy minął kilku rywali i uderzył precyzyjnie w długi róg bramki, kompletnie zaskakując bramkarza i notując swoje drugie trafienie w tym meczu.
Gospodarze przypieczętowali swoje zwycięstwo w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Znów kluczową rolę odegrał Hanusiak, który ponownie popisał się rajdem lewą stroną. Mimo nacisku rywali zdołał z pozycji leżącej odegrać piłkę do Radonia. Ten nie miał problemu z umieszczeniem jej w siatce, ustalając wynik na 7:0.