Kolejna seria spotkań 5. ligi przyniosła nam remis w derbowym meczu w Jordanowie gdzie Jordan mierzył się z LKS Szaflary. Swój mecz zremisowała także Akademia Piłkarska Wisły Czarny Dunajec, kolejny raz popisując się skutecznym pościgiem.
Jordan Jordanów – LKS Szaflary 1:1 (1:0)
1:0 Sieg 6, 1:1 Kolasa 63 z rzutu karnego
Jordan: Teper – Sieg, Bachul, Moskalski, Strzelczyk, Jeziorski, Wróbel (80 K. Radoń), Jędrocha, Koza (70 Czubin), Hanusiak (60 Pindel), Gancarczyk
Szaflary: Żuk – N. Żulewski, Krasoń, Dziedzic (88 Rafacz), J. Żulewski (84 Pragnący), Bryniarski, Masłowski, Jankowski (55 Łojas), Wójciak, Wojtanek, Kolasa
Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla zawodników Jordana! Już w 6. minucie po efektownej, szybkiej wymianie podań z prawej strony pola karnego, Sieg ruszył z impetem w kierunku bramki, minął obrońcę i precyzyjnym uderzeniem przy słupku pokonał Żuka, otwierając wynik meczu. Chwilę później, w 13. minucie, Koza imponująco powalczył o piłkę, odbierając ją rywalowi na dwudziestym metrze. Zgubił jeszcze jednego obrońcę, ale jego strzał zatrzymał czujny Żuk, który tym razem nie dał się zaskoczyć. W 25. minucie gospodarzy od utraty kolejnego gola uratował fenomenalny Teper! Po przypadkowym odbiciu piłki w polu karnym, Dziedzic zdecydował się na mocne uderzenie z bliskiej odległości, jednak bramkarz popisał się świetnym refleksem. Kilka minut później, po długim wrzucie z autu, futbolówka została przedłużona w szesnastce i trafiła na dalszy słupek. Tam znowu znakomicie interweniował Żuk, zatrzymując próbę Wróbla. W 35. minucie Kolasa spróbował zaskoczyć Tepra strzałem po ziemi w długi róg, ale golkiper Jordana przeczytał jego intencje i pewnie złapał piłkę. Tuż przed przerwą Żuk ponownie stanął na wysokości zadania – tym razem wygrał bezpośredni pojedynek z Jędrochą, który próbował wbiec z impetem w pole karne.
Druga połowa rozpoczęła się od dobrej okazji dla Jordana. W 52. minucie Hanusiak zamykał akcję po zagraniu z prawej strony, jednak z piątego metra trafił prosto w bramkarza. W 63. minucie sędzia podyktował rzut karny po zagraniu ręką Bachula w polu karnym. Do piłki podszedł Kolasa i pewnym uderzeniem w lewy róg doprowadził do wyrównania. W końcówce meczu, w 86. minucie, Kolasa znów miał szansę dać prowadzenie swojemu zespołowi, lecz po wygranym pojedynku z Bachulem nie trafił czysto w piłkę i posłał ją wprost w ręce Tepra.
KS Nowa Jastrząbka – Żukowice – AP Wisła Czarny Dunajec 2:2 (2:0)
Bramki dla Wisły: Miętus 72 z rzutu karnego, Ksawery Kamiński 87
Wisła: Laskowski – Drobnak, Diaz Jarmillo, Ksawery Kamiński, Tylniak, Misiura (65 Miętus), Młynarski (80 Fryźlewicz), Kobylarczyk (65 A. Kamiński), Paniak (70 Kuzmenko), Zatłoka, Kidoń (46 Madziar)
Spotkanie wypadło dla Wiślaków z Czarnego Dunajca od samego początku pechowo. Już w 3. minucie sędzia wskazał na „wapno” po kontrowersyjnym zagraniu w polu karnym. Gospodarze nie zmarnowali okazji i wyszli na prowadzenie. Nie minęło wiele czasu, a w 18. minucie miejscowi po składnej akcji ponownie znaleźli drogę do bramki. Laskowski był bez szans przy tym uderzeniu, a Wisła musiała gonić wynik. Po przerwie drużyna z Czarnego Dunajca wyglądała zdecydowanie lepiej. Zespół grał z większą wiarą i determinacją, a efekty przyszły w 72. minucie. Po faulu bramkarza gospodarzy na rozpędzonym Miętusie, sędzia podyktował rzut karny. Sam poszkodowany pewnie wykonał jedenastkę, dając Wiśle kontaktowe trafienie. Końcówka meczu to prawdziwy popis charakteru gości. W 87. minucie po dośrodkowaniu Zatłoki w pole karne zrobiło się spore zamieszanie. Najwięcej zimnej krwi zachował Ksawery Kamiński, który dopadł do piłki i z bliska wpakował ją do siatki!