W ostatnim przed przerwą zimową meczu rozgrywek 4. ligi małopolskiej piłkarze Lubania Maniowy odnieśli wyjazdowe zwycięstwo nad Kalwarianką Kalwaria Zebrzydowska. Natomiast piłkarze Wierchów Rabka na własnym boisku przegrali 0:2 z Beskidem Andrychów.
Kalwarianka – Lubań Maniowy 2:3 (1:1)
1:0 Sarnecki 21, 1:1 Magdziarczyk 44, 1:2 Duda 63, 1:3 Misiura 77, 2:3 Banasik 82
Lubań: Lipka – Chlipała, Zaika, Firek – Magdziarczyk (64 Misiura), Wajsak (71 Jandura), Sobuś , Bryja (52 Diaz), Duda, Hutyria (64 Potoniec), Kasperczyk
Zaczęło się od gola dla gospodarzy. W 21 minucie dośrodkowanie z bocznej strefy spada pod nogi Sarneckiekgo, który mocnym strzałem w długi róg pokonuje Lipke. Lubań wyrównał tuż przed przerwą. Akcja lewym skrzydłem i dośrodkowanie Bryji trafia do Magdziarczyka, który sprytnym strzałem kieruje piłkę do bramki Kalwarianki. W 64. minucie Lubań objął prowadzenie. Z dystansu bramkarza gospodarzy zaskoczył Duda. W 77. minucie na 3:1 maniowianie podwyższyli po świetnej trójkowej akcji Kasperczyk – Duda – Misiura i celnym strzale tego ostatniego. Gospodarze zdołali już tylko zmniejszyć rozmiary przegranej po efektownym trafieniu z rzutu wolnego Banasika.
– Jadąc do Kalwarii wiedzieliśmy, ze w drużynie gospodarzy jest sporo piłkarskiej jakości. Mecz był toczony w bardzo trudnych warunkach. Po raz kolejny odwróciliśmy losy spotkania i to musi cieszyć. Obie drużyny włożyły w to spotkanie dużo serca i zdrowia, i za to należy się szacunek. Pierwsza połowa wyrównana. Zarówno my jak i gospodarze mieliśmy swoje sytuacje. W drugiej to my stworzyliśmy więcej klarownych okazji i mecz zakończył się naszym zwycięstwem. Na dokładniejsze podsumowanie pewnie przyjdzie czas, ale 31 zdobytych punktów miejsce w czołówce tabeli myślę, że może cieszyć. Korzystając z okazji chciałbym podziękować drużynie całemu sztabowi ludziom związanych z klubem oraz kibicom, którzy zawsze starają się nas wspierać. Przed nami okres roztrenowania i treningów otwartych na które serdecznie zapraszamy- podsumował trener Lubania Wojciech Tajduś.
*****
Wierchy Rabka – Beskid Andrychów 0:2 (0:0)
0:1 Matysek 51, 0:2 Koczur 71
Wierchy: Mrózek – Pragnący (83 Motłoch), Porębski, Szczepański, Burnat, Florek, Styrczula, Kornaś (71 Szczepański II), Fujak (65 Sobek), Pająk, Wydra.
Beskid: Zaremba – Nagy, Mizera, Tylek, Kołodziej (68 Wróblewski), Raszka, Koim (75 Budka), Matysek (85 Malarz), Koczur, Kapera, Kasiński
Sędziował Wojciech Potańczyk. Żółte kartki: Styrczula – Tylek
Po bezbramkowej pierwszej połowie, goście już w jednej z pierwszych ofensywnych akcji drugiej połowy objęli prowadzenie za sprawą celnego uderzenia Matyska. Na 2:0 podwyższył w 71 minucie Koczur.
Tym meczem z funkcją pierwszego szkoleniowca Wierchów pożegnał się Franciszek Mrózek.