Adam Małysz odniósł swoje trzecie zwycięstwo w tegorocznej LGP. Orzeł z Wisły skoczył dwa razy najdalej - 126 i 127,5 metra (273,1 pkt.) Drugie miejsce zajął Norweg Tom Hilde - 123,5 i 125 m (263,5 pkt.) a trzecie nasz Kamil Stoch - 123 i 125 metrów (259,8 pkt.)


Mistrz z Wisły nie zwalnia tempa. Pomimo nie ustępującej choroby udowadnia, kto jest najlepszym skoczkiem tego lata. Z otuloną apaszką szyją nie dał złudzeń rywalom i oddał dwa najdłuższe skoki konkursu. Świetną formę utrzymuje również Kamil Stoch.
Jeśli chodzi o pozostałych Polaków, to Rafał Śliż lądował na linii 115,5 oraz 119,5 metra i został sklasyfikowany na 11. pozycji. Wiślanin, który był 17. na półmetku, zgromadził 233,9 punkta. 14. miejsce zajął Łukasz Rutkowski. Zakopiańczyk skoczył 116,5 metra w pierwszej i 119,5 metra w drugiej serii i zgromadził 233,1 punkta.
Dawid Kubacki w pierwszej serii skoczył 117 metrów ale niestety został zdyskwalifikowany za zbyt długie narty. Tym samym stracił swą trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej na rzecz Kamila Stocha. Gdyby nie ta wpadka, wszystkich Polaków zobaczylibyśmy w drugiej serii.
Zawody odbywały się w wietrznych warunkach a długość najazdu wielokrotnie zmieniano. Belka wędrowała stopniowo w górę, z bramki numer 20 do bramki nr 25, bo wiało głównie w plecy.
Przed finałowym konkursem, jedynym skoczkiem mającym szanse na pokonanie nieobecnego w Libercu lidera klasyfikacji generalnej - Daiki Ito, jest Adam Małysz. Orzeł z Wisły odrobił dziś do Japończyka 100 punktów. Jeśli jutro będzie choćby trzeci - po raz czwarty w historii wygra Letnią Grand Prix. Kamil Stoch w piątym tegorocznym starcie w Letniej Grand Prix po raz piąty stanął na podium.