Thomas Morgenstern potwierdził wysoką formę, Austriak dzięki dzisiejszemu zwycięstwu zgarnął w Lillehammer komplet punktów do klasyfikacji Pucharu Świata. Dziś lider cyklu był poza zasięgiem rywali oddając najlepsze skoki zarówno w pierwszej, jak i w drugiej serii. Adam Małysz był dziewiąty


Morgenstern w pierwszej serii skoczył 135 metrów, co dawało mu pewne prowadzenie przed Andersem Bardalem i Ville Larinto. W finale podopieczny Alexandra Pointnera dołożył jeszcze dwa metry i odniósł pewne zwycięstwo nad Ville Larinto. Młody Fin zanotował 134,5 oraz 136 metrów, ale jego strata do zwycięzcy wyniosła niemalże 10 punktów. Na najniższym stopniu podium stanął Simon Ammann po skokach na 134 oraz 137,5 metra.
 
Tuż za czołową trójką znalazł się Andreas Kofler, który do Lillehammer przyjechał jeszcze jako lider PŚ, jego skoki na odległość 130 i 137,5 metra pozwoliły mu awansować z 7. miejsca na półmetku zawodów. Na kolejnych pozycjach sklasyfikowano Johana Remena Evensena (132 i 135 metró) i Mattiego Hautamaekiego (131 i 133,5 metra). Siódmy był Anders Bardal, wicelider po pierwszej serii (133 metry) w finale skoczył słabo - 126 metrów i musiał uznać wyższość rywali. Za Bardalem, na 8. pozycji znalazł się Anders Jacobsen po dwóch równych skokach na 131 oraz 131,5 metra. Dziewiąty był tym razem Adam Małysz, Polak poprawił prędkości w porównaniu do wczorajszego konkursu, ale nie trafiał w warunki, za co otrzymał tylko częściowo rekomepnsujące stratę odległości bonusowe punkty. Dziesiątką zamknął niespodziewanie Rune Velta, mało znany norweski skoczek może uchodzić za odkrycie weekendu z PŚ w Lillehammer, skoki na 129,5 i 127,5 metra pozwoliły mu się ulokować w czołówce.
 

W finale zobaczyliśmy tylko dwóch Polaków. Punkty, obok Adama Małysz, zdobył jeszcze Kamil Stoch, któremu dwa solidne skoki na odległość 125 i 128 metrów dały 16. lokatę. Do drugiej serii nie awansowali Marcin Bachleda (114,5 metra), Dawid Kubacki (113,5 metra) ani Stefan Hula (112 metrów