Reprezentacja Austrii po raz kolejny nie miała sobie równych w zawodach drużynowych. Tym razem podopieczni Alexandra Pointnera o 135,5 pkt wyprzedzili reprezentantów Norwegii podczas konkursu na "Letalnicy" w słoweńskiej Planicy. POlska drużyna zajęła czwarte miejsce.



Swoją wysoką pozycję Austriacy zawdzięczają fantastycznym skokom Thomasa Morgensterna (215,5m, 232m), Gregora Schlierenzauera (220m, 209,5m), Andreasa Koflera (212m, 216,5m) oraz Martina Kocha (221,5 i 200,5 m). Na drugiej lokacie z olbrzymią stratą znaleźli się Norwegowie. Najlepiej z nich spisał się Anders Bardal (207,5m, 212,5m) wraz z Tomem Hilde (200,5m, 198,5m). Na najniższym stopniu podium stanęli zawodnicy ze Słowenii, a to za sprawą min. fantastycznego występu Roberta Kranjca, który lądował na 223,5m i 212,5m.
Tuż za podium - niestety - sklasyfikowani zostali Polacy. Najlepiej z naszych zawodników (405,5 pkt.) spisał się tradycyjnie Adam Małysz, dla którego był to ostatni konkurs drużynowy w karierze. Polak lądował na 207,5m i 209m. Dobrze skakali również Kamil Stoch (206,5m, 197,5m) wraz z Piotrem Żyłą, który w drugim skoku ustanowił swój nowy rekord życiowy (195,5m, 210m). Najsłabszym zawodnikiem był dziś Stefan Hula, szczególnie nieudany skok zaliczył w drugiej serii (183,5m i 160m).
Na piątej pozycji ze sporą stratą do Polaków znaleźli się reprezentanci Niemiec. Szóstą lokatą zajęli Czesi, a siódmi byli Finowie. Czołową ósemkę zamknęli skoczkowie z Francji. Swój udział w zawodach na pierwszej serii zakończyli Włosi i Rosjanie.
Gdyby dzisiaj odbywałby się konkurs indywidualny, to triumfowałby w nim ze sporą przewagą Thomas Morgenstern. Drugi byłby Gregor Schlierenzauer, a na najniższym stopniu podium stanąłby Robert Kranjec. Adam Małysz byłby 5., Kamil Stoch 12., Piotr Żyła 17., a Stefan Hula 28.
 
Już jutro na godzinę 10:15 zaplanowano pierwszą serię ostatniego konkursu indywidualnego tegorocznych zawodów Pucharu Świata.