Robert Kranjec został Mistrzem Świata w lotach w dwuseryjnym konkursie rozgrywanym w Vikersund, Słoweniec oddał skoki na odległość 217,5 i aż 244 metrów, co dało mu notę 408,7 punktu.



Srebrny medal wywalczył dość niespodziewanie Rune Velta, reprezentant gospodarzy był liderem konkursu po pierwszej serii ze skokiem na 218 metrów. W finale Norweg pofrunął na odległość 234,5 metra i do zwycięzcy stracił zaledwie 3 punkty. Na najniższym stopniu podium stanął Martin Koch, podopieczny Alexandra Pointnera w pierwszej serii osiągnął 218 metrów, a w finale aż 243 metry - niestety nie ustał tego skoku, co pozbawiło go szansy na złoty medal.
 
Tuż za podium znalazł się Severin Freund, Niemiec oddał skoki na odległość 210,5 i 208,5 metra, co pozwoliło mu wyprzedzić Daiki Ito (206 i 219 metrów). Szóste miejsce przypadło Andreasowi Koflerowi, jeden z najlepszych skoczków tego zeskoku zanotował dwie udane próby na odległość 228 i 216 metrów. Na siódmym miejscu zawody zakończył lider klasyfikacji Pucharu Świata Anders Bardal (212 i 203,5 metra). Kolejne dwie lokaty przypadły Thomasowi Morgensternowi i Richardowi Freitagowi. Najlepszą dziesiątkę zamknął Kamil Stoch.
 
Polacy zawiedli oddając skoki zdecydowanie poniżej oczekiwań i swoich możliwości. Najlepszy z podopiecznych Łukasza Kruczka - Kamil Stoch zajął 10. pozycję po skokach na 191 i 211,5 metra. Pozostali nasi reprezentanci nie zdołali nawet awansowac do "30". Krzysztof Miętus uzyskał 174,5 metra, a Piotr Żyła lądował na 168. metrze, co dało naszym reprezentantom odpowiednio 35. i 33. miejsce. Najsłabiej spisał się Maciej Kot, zakopiańczyk skoczył tylko 159,5 metra i zajął 38. miejsce na 40 startujących.
 
Niespodzianką dzisiejszego konkursu był Anders Fannemel, 20-letni Norweg w pierwszej serii skoczył 244,5 metra i był czwarty. W finale Fannemel nie poradził sobie z presją i spadł na 13. miejsce. Dopiero 14. lokatą musiał zadowolić się Simon Ammann, Mistrz Świata w lotach z Planicy z 2010 roku nie był dziś w stanie dorównać rywalom. Również Gregor Schlierenzauer musiał pogodzić się z porażką gdyż zajął dopiero 18. miejsce, choć na półmetku był jeszcze ósmy.
 
Pierwsza seria z powodu zmiennego i silnego, ale sprzyjającego skoczkom wiatru trwała dłużej niż zwykle. Z tego powodu jury zdecydowało, że konkurs będzie miał tylko dwie serie, a nie jak poprzednio planowano trzy. W drugiej serii, poza medalistami, nie oglądaliśmy bardzo dalekich lotów, wiatr zaczął zmieniać kierunek z czym część zawodników nie mogła sobie poradzić. Organizatorzy kilkukrotnie podnosili belkę startową