To był bardzo dobry i wyrównany konkurs skoków. Polacy mile zaskoczyli kibiców  bowiem aż siedmiu  naszych zawodników znalazlo się w finalowej trzydziestce .  Kamil Stoch był trzeci a Maciej Kot piąty
 W galerii fotoreportaż ze skoków.!!!!
 


 Kamil Stoch po pierwszej serii w ktorej uzyskał fenomenalne 133 m zajmował pierwsza lokatę. W finałowej serii znaleźli się także Jan Ziobro, który skoczył 129 m , Maciej Kot( 129 m) , Piotrek Żyła (124,5 m) Olek Zniszczoł,(125,5m) Stefan Hula (120,5 m) oraz Krzysztof Miętus (120 m. Poza trzydziestką znaleźli się Dawid  Kubacki, któremu zabrakło zaledwie dwa pkt do awansu, Klimek Murańka  oraz Łukasz Rutkowski.
 

 W drugiej serii nie brakło emocji.
 Krzysztof Miętus lądowal na 114 metrze i zajął ostatecznie 29 miejsce. Stefan Hula  skoczył  122,5 m i przez kilkanaście minut zajmował pierwszą lokatę.
" To przyjemne uczucie Chciałbym aby się to częściej powtarzało. Cieszę się z udanych skoków zwłaszcza że obydwa były z wiatrem z tyłu." podsumował  swoj start zawodnik zakopiańskiego WKS, ktory zajjł 21 miejsce
 Olek Zniszczoł skoczył w drugiej serii 123 mi zostal sklasyfikowany na 23 pozycji
 
 Bardzo dobrze spisał się w finale Piotrek Żyła, który lądowal na 130,5 m i zajął 18 miejsce  :"  Mój pierwszy skok nie był do końca dobry na progu. Drugi -  na początku rewelacyjny, ale za to zepsułem końcówkę. Mogłem jeszcze  dolecieć dalej , ale zafalowały mi narty. Ogólnie jestem jednak zadowolony ze startu w Zakopanem. Drugie miejsce w drużynie i teraz w finale, to były dobre dwa dni. Teraz przerwa i w środę wyjazd do Japonii. Lubię tam skakać, jest trochę wietrznie ale jest fajnie." powiedział zawodnik KS Wisła Ustronianka.
 
 Janek Ziobro po rewelacyjnym skoku w pierwszej serii, drugi miał trochę krótszy .  120,5 nie pozwoliło utrzymać mu  11 lokaty po pierwszej kolejce  i zostal sklasyfikowany na 20-tej.
" To moje pierwsze pkt w pucharze świata. Bardzo się cieszę że własnie na "swojej" skoczni. To pokazało że stać mnie na więcej" dodał Jan Ziobro.
 
 Maciej Kot po pierwszej serii był 9-y. W drugiej serii przy znacznie gorszym wietrze skoczył pół metra dalej i przesunął się na 5-ą pozycję." Oddalem dzisiaj  dwa niezłe skoki, chociaż jeszcze im brakuje do perfekcji. Pierwszy może trochę spóźniony, ale drugi bardziej udany, chociaż w  dużó gorszych warunkach. Cieszę się bo udało mi się zachować zimną krew i polecieć dość daleko. " Stwierdził zawodnik zakopianskiego AZS-u
 
 Jako ostatni skakał Kamil Stoch jednak znacznie silniejszy wiatr  z tyłu uniemożliwił mu utrzymanie pierwszej lokaty i z odległością 127 m został sklasyfikowany za dwoma Norwegami : Andersem Jacobsenem i Andersem Bardalem.
" Konkurs w Zakopanem powoduje że po plecach chodzą mi ciarki z emocji. Jest dla mnie bardzo ważny zwłaszcza że kibicuje mi tutaj nie tylko moja żona Ewa ale i cała rodzina . Odczuwam pewien niedosyt. Przy tak wysokim poziomie konkursu jak dzisiaj  nawet najdrobniejszy błąd kosztuje. Mnie kosztował aż lub tylko dwie pozycje. Wszyscy w czołówce jesteśmy mniej więcej w tej samej, wysokiej dyspozycji i wszyscy  po prostu ie wykorzystujemy błędy przeciwników. Poza tym ten ostatni okres startów był ciężki .Wczoraj miałem niby dobrą regenerację, poszedłem wcześnie spać, ale jednak te ostatnie starty  czuję w mięśniach" - zauważył nasz najlepszy aktualnie skoczek.
 
 Z kolei swojego zadowolenia nie krył trener Łukasz Kruczek " Pochwały należą się wszystkim skoczkom. Zwłaszcza tym , którzy punktowali. Siedmiu w finale a ósmy o mały włos. Takiego udanego weekendu dawno nie mieliśmy. Drugie miejsce w drużynie i dzisiaj trzecie  indywidualnie. Bardzo się z tego cieszę. Teraz odpoczynek a w środę do Sapporo wyjeżdżamy najsilniejszym składem  czyli: Stoch, Kot, Miętus, Żyła, Kubacki. Możemy sobie na to pozwolić bo konkursy w Japonii nie kolidują z najważniejszym dla nas konkurem w Zakopanem, i innymi. Bowiem po Japonii kolejne starty to loty w Vikersund i Harrachovie." powiedział Łukasz Kruczek.