Simon Ammann wygrał inaugurujący 26. Turniej Czterech Skoczni konkurs w Oberstdorfie i wyruszył po jedyne brakujące trofeum w swojej kolekcji - zwycięstwo w klasyfikacji generalnej tej prestiżowej imprezy. W czołowej trzydziestce dzisiejszego konkursu znalazło się sześciu Polaków, a wśród nich najlepiej zaprezentował się Kamil Stoch. 13. miejsce pozwoliło mu na utrzymanie prowadzenia w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
W pierwszym konkursie 62. Turnieju Czterech Skoczni udział wzięło sześciu polskich skoczków. Na Schattenbergschanze panowały dzisiaj trudne, zmienne warunki, jednak na szczęście wszystkim naszym reprezentantom udało się pokonać rywali w parach systemu KO i awansować do finałowej rundy. Już na początku pierwszej serii znakomity skok oddał Klemens Murańka. 141,5 metra było rezultatem o zaledwie dwa metry krótszym od rekordowego skoku Sigurda Pettersena z 2003 roku! Młody Polak pewnie pokonał startującego z nim w parze Norwega Toma Hilde (133,5 m) i objął prowadzenie w konkursie. Jak się później okazało, był to najdłuższy skok pierwszej serii (m.in. dlatego, że jury postanowiło skrócić rozbieg po skoku Polaka). Co prawda po chwili Murańkę wyprzedził Austriak Michael Hayboeck (131 m), ale później przez wiele minut żaden z rywali nie był w stanie zbliżyć się do wyników Polaka i Austriaka.
Ostatecznie Murańka okazał się najlepszym z Polaków po pierwszej serii i uplasował się na ósmej pozycji. Na półmetku rywalizacji prowadził Szwajcar Simon Ammann (139 m), który o 1,7 punktu wyprzedzał Austriaka Thomasa Dietharta (139 m). Dopiero trzeci był Peter Prevc, mimo że w pierwszej serii oddał skok o 0,5 metra dłuższy od Ammanna i Dietharta.
Dobre 14. miejsce zajmował Jan Ziobro (126,5 m), który wygrał rywalizację w parze z Rosjaninem Denisem Korniłowem (116 m). Pozostali Polacy zostali sklasyfikowani pod koniec czołowej 30. konkursu - Maciej Kot był 24., tuż za nim znaleźli się kolejno: Piotr Żyła i Kamil Stoch, a 28. był Krzysztof Biegun. Niekorzystne warunki wietrzne sprawiły, że lider klasyfikacji generalnej Kamil Stoch, przez wielu typowany jako kandydat do zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni, już po jednym skoku stracił wiele cennych punktów do najlepszych zawodników dnia.
Tuż po rozpoczęciu drugiej serii powrócił tylni wiatr, który sprawił, że zawodnicy nie byli w stanie uzyskiwać dalekich odległości. Pierwszym, który pokonał wiatr, był Kamil Stoch, uzyskując odległość 130 metrów. Pozwoliło mu to na awans aż o 13 pozycji - na 13. miejsce. Później powróciły dobre warunki i niestety rywale kolejno wyprzedzali naszego zawodnika. Prowadzący po pierwszej serii Simon Ammann obronił fotel lidera Turnieju Czterech Skoczni i pewnie zwyciężył, wyprzedzając drugiego Norwega Andersa Bardala o 4 punkty. Na trzecim miejscu ex aequo sklasyfikowani zostali 21-latkowie: Słoweniec Peter Prevc i Austriak Thomas Diethart. Obaj stracili do Bardala zaledwie 0,6 punktu.
Wysokiego ósmego miejsca nie utrzymał Klemens Murańka. Zakopiańczyk skoczył 121,5 metra i spadł tuż za Kamila Stocha - na 14. miejsce. Spadek w klasyfikacji dzisiejszego konkursu zanotowali także Jan Ziobro (o trzy lokaty, na 17. pozycję) i Maciej Kot (z 24. na 28. miejsce). Piotr Żyła awansował o jedno miejsce (z 24. na 25.), podobnie jak Krzysztof Biegun (z 28. na 27.).
Kamil Stoch obronił żółtą koszulkę lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale aby wygrać Turniej Czterech Skoczni musi wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i odrobić aż 29,9 punktów do Simona Ammanna. Ma na to sześć skoków. Trzymamy kciuki i wciąż wierzymy, że jest w stanie tego dokonać.
Jutro dzień przerwy w rywalizacji podczas Turnieju Czterech Skoczni. Zawodnicy przenoszą się teraz do Garmisch-Partenkirchen, gdzie spędzą Sylwestra oraz powitają Nowy Rok 2014. Treningi i kwalifikacje zostaną przeprowadzone 31. grudnia 2013 roku, a w Nowy Roku rozegrany zostanie konkurs indywidualny.