Reprezentacja Polski w składzie: Piotr Żyła, Klemens Murańka, Jan Ziobro i Kamil Stoch uplasował się tuż za podium w sobotnim konkursie drużynowym podczas Pucharu Świata w Lahti. Pewne zwycięstwo odnieśli mistrzowie świata z Falun - Norwegowie, drugie miejsce zajęła reprezentacja Niemiec, natomiast na najniższym stopniu podium stanęli Japończycy.
12 reprezentacji stanęło na starcie konkursu drużynowego Pucharu Świata w Lahti. Rywalizację w polskiej ekipie rozpoczął Piotr Żyła, który poradził sobie z trudnymi warunkami i mocno wiejącym wiatrem z tyłu skoczni, uzyskując 124 metry. Tym samym po skokach pierwszej grupy zawodników nasza drużyna zajmowała bardzo dobre, drugie miejsce. Prowadzili Norwegowie, którzy po skoku Andersa Bardala (127,5 m) wyprzedzali Biało-Czerwonych zaledwie o 0,3 punktu. Natomiast trzecie miejsce zajmowali Niemcy (Richard Freitag – 123,5 m), którzy do Norwegów tracili tylko pół punktu.
Dobry skok oddał również Klemens Murańka, który za niekorzystny wiatr miał dodane do swojej noty prawie dziewięć punktów. 20-latek wylądował na 118 metrze i po drugiej grupie zawodników nasza drużyna była liderem konkursu, Tuż za nami uplasowali się Niemcy (Marinus Kraus – 121 m), którzy tracili do Polaków 3,5 punktu, natomiast trzecią pozycję zajmują Norwegowie, którzy po skoku Andersa Jacobsen na odległość 119 metrów tracili do Biało-Czerwonych 7,4 punktu.
W trzeciej grupie zawodników oglądaliśmy skok Jana Ziobry. 23-latek uzyskał 115,5 metra i po jego skoku spadliśmy na trzecie miejsce. Na pierwsze miejsce reprezentację Norwegii wyprowadził Anders Fannemel, który uzyskał 121,5 metra i tym samym o 15,2 punktu wyprzedzali Biało-Czerwonych. Drugą pozycję zajmują skoczkowie niemieccy (Markus Eisenbichler – 121 m), do których nasi zawodnicy tracą 7,7 punktu.
Rywalizację w pierwszej serii w polskiej ekipie kończył Kamil Stoch. Nasz mistrz uzyskał 124 metry i utrzymał trzecie miejsce naszej drużyny. Severin Frund skokiem na odległość 127,5 metra wyprowadził swoja ekipę na prowadzenie, wyprzedzając Norwegów (Rune Velta – 119,5 m) o 2,1 punktu. Polacy na półmetku rywalizacji tracą do podopiecznych Wernera Schustera 8,9 punktu.
Serię finałową mocno dla Biało-Czerwonych otworzył Piotr Żyła, który wylądował aż na 128 metrze. Skoczek z Wisły mimo trudnych warunków, miał dodane ponad 12 punktów, znakomicie zaprezentował się skoczni Salpausselkä w Lahti i po jego skoku Polacy awansowali na drugie miejsce. Prowadzenie Norwegom zapewnił Andres Bardal, który uzyskał 129,5 metra. Norwegowie o 4,8 punktu wyprzedzają Polaków, natomiast na trzecie miejsce po skoku Richarda Freitaga (124 m) spadli Niemcy, którzy do podopiecznych Łukasza Kruczka tracą 1,9 punktu.
Dobry skok w drugiej serii oddał również Klemens Murańka, który uzyskał 123,5 metra i utrzymał drugie miejsce polskiej ekipy, na prowadzeniu po skoku Andersa Jacobsena (124,5 m) umocnili się Norwegowie, którzy w tym momencie wyprzedzali Biało-Czerwonych o 9,2 punktu. Natomiast trzy punkty za reprezentacją Polski plasują się niemieccy skoczkowie (Marinus Kraus 120,5 m).
Bardzo słabo zaprezentował się Jan Ziobro, który uzyskał zaledwie 112,5 metra i po jego skoku nasza drużyna spadła na czwarte miejsce. Podopiecznych Łukasza Kruczka po znakomity skoku Daiki Ito na odległość 128 metrów wyprzedzili Japończycy, którzy mają łączną notę lepszą o 0,1 punktu. Zdecydowanym liderem przed ostatnią grupą zawodników są Norwegowie, którzy o ponad 30 punktów wyprzedzają reprezentację Niemiec.
Niestety w ostatniej grupie zawodników Kamil Stoch (119 m) okazał się gorszy od Noriakiego Kasai (126 m) i tym samym nasi zawodnicy uplasowali się tuż za podium, na czwartym miejscu. Zwycięstwo norweskiej drużyny przypieczętował Rune Velta, który skoczył 123 metry i tym samym prawie o 29 punktów wyprzedzili reprezentację Niemiec, natomiast na najniższym stopniu podium stanęli Japończycy.